Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lubuskie: Sytuacja na Nysie stabilna, fala płynie Bobrem

0
Podziel się:

Na lubuskim odcinku Nysy Łużyckiej woda systematycznie opada,
fala powodziowa dociera do Odry. Powyżej stanu alarmowego utrzymuje się Bóbr, który przybrał po
intensywnych opadach na południu kraju. W ocenie służb wojewody, nie ma zagrożenia powodzią.

Na lubuskim odcinku Nysy Łużyckiej woda systematycznie opada, fala powodziowa dociera do Odry. Powyżej stanu alarmowego utrzymuje się Bóbr, który przybrał po intensywnych opadach na południu kraju. W ocenie służb wojewody, nie ma zagrożenia powodzią.

Jak poinformował PAP dyrektor wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gorzowie, Jarosław Śliwiński spadki notowane na Nysie są duże, a Bóbr również wykazuje tendencję spadkową.

W środę rano w Żaganiu rzeka ta przekraczała poziom alarmowy o 108 cm. Mimo wysokiego stanu nie doszło tam do zalania zabudowań, pod wodą znalazł się jedynie nadrzeczny bulwar.

"Fala na Nysie wpływa właśnie do Odry. Zgodnie z prognozami Odra może podnieść się powyżej stanów alarmowych, na wysokości Słubic o około 70 cm. Nie powinno to jednak stanowić zagrożenia wystąpienia kolejnej powodzi" - powiedział PAP Śliwiński.

W miejscowościach, które przez kilka ostatnich dni broniły się przed falą powodziową na Nysie trwa sprzątanie. W Lubuskiem najbardziej ucierpiała gmina Przewóz, gdzie woda wdarła się do kilkunastu gospodarstwa, zalewając niektóre domy do poziomu parteru.

Obecnie mieszkańcy usuwają skutki powodzi. Pomagają im strażacy, którzy wypompowują wodę z piwnic i mieszkań.

Jak przekazała PAP rzecznik wojewody lubuskiego Urszula Śliwińska-Misiak, rodziny poszkodowane przez powódź mogą liczyć na wypłatę jednorazowych zasiłków w wysokości 6 tys. zł.

"Pierwszą listę wysłano w wtorek do MSWiA. Obejmuje ona 43 rodziny z gminy Przewóz, z czego 11 na pełną kwotę 6 tys. zł. Łącznie zgłoszono zapotrzebowanie na 160 tys. zł" - powiedziała PAP rzecznik.

Przed wysoką falą na Nysie obronił się Gubin. W mieście nie doszło do przerwania wałów, które umocniono ponad 80 tys. worków z piaskiem.

Najbardziej dotkliwe były przesiąki i cofka na dopływie Nysy, niedużej rzece Lubszy. Ich skutkiem było zalanie kilku ulic w mieście. Woda nie wdarła się do mieszkań, ale zalała wiele piwnic i garaży.

Jak powiedział PAP burmistrz Gubina Bartłomiej Bartczak, walka z wielką woda trwała przez trzy dni, licząc przygotowania do nadejścia fali. Bartczak podziękował mieszkańcom za zaangażowanie w akcję przeciwpowodziową.

Obecnie Nysa przekracza w Gubinie poziom alarmowy jeszcze o metr, ale szybko opada. W kulminacyjnym momencie miała prawie 6 m przy poziomie alarmowym określonym na 4 m.

"Teraz możemy przystąpić do wypompowywania wody i szacowania strat. W niektórych piwnicach woda sięgała niemal sufitów, w wielu miejscach wybijały studzienki kanalizacyjne. Zalane zostały także nowe boiska przy liceum" - powiedział PAP Bartczak.

Dodał, że miasto przygotowuje się do wypłaty zasiłków dla poszkodowanych mieszkańców.(PAP)

mmd/ wkr/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)