W związku z ogólnopolską akcją protestacyjną lekarzy Szpital Wojewódzki w Gorzowie Wielkopolskim pracuje w środę jak na ostrym dyżurze. Jak powiedział PAP dyrektor placówki, na większości oddziałów w pracy są jedynie ich ordynatorzy i po jednym lekarzu.
"Wielu naszych lekarzy wzięło urlopy na żądanie. Z tego co wiem, na manifestację do Warszawy pojechało około 10 z nich" - powiedział PAP dyrektor szpitala Leszek Wakulicz.
W gorzowskiej lecznicy odwołano planowane wizyty w poradniach, zabiegi i operacje. Jak zapewnił dyrektor, w razie nagłych przypadków związanych z ratowaniem życia i zdrowia nie będzie problemów. "Mamy na miejscu wystarczającą liczbę anestezjologów i innych lekarzy, by zapewnić fachową pomoc takim pacjentom" - dodał Wakulicz.
Jak powiedziała PAP przewodnicząca Okręgowej Izby lekarskiej w Gorzowie Wielkopolskim Jolanta Małmyga, która pojechał do stolicy, z północnej części regionu lubuskiego pojechało tam ponad 20 lekarzy oraz grupa pielęgniarek z kilku szpitali.
Z jej informacji wynika, że na podobnych zasadach jak szpital w Gorzowie pracuje kilka innych lecznic na północy regionu, m.in. w Kostrzynie nad Odrą i Międzyrzeczu. (PAP)
mmd/ jra/