Towar o wartości przekraczającej milion euro miał przejść przez ręce 58-letniego pasera, mieszkańca Mazowsza, zatrzymanego przez lubuskich policjantów.
Właściciel dużego warsztatu, działając w grupie przestępczej, specjalizował się w przerabianiu i sprzedaży kradzionych naczep do samochodów ciężarowych - poinformował PAP we wtorek Artur Chorąży z zespołu prasowego lubuskiej policji.
Policjanci podejrzewają, że za pośrednictwem pasera na rynek trafić mogło nawet 20 naczep. "Wartość każdej z nich to ok. 70 tysięcy euro" - dodał Chorąży.
Na terenie warsztatu policja zabezpieczyła 150 różnego rodzaju przedmiotów mogących pochodzić z przestępstwa, w tym 40 ciągników siodłowych i naczep (wartości ok. 2 mln zł) i 30 agregatów chłodniczych (wartość jednego to ok. 40 tys. zł). Wśród zabezpieczonego sprzętu była m.in. fabrycznie nowa naczepa, skradziona w lutym w Holandii.
Jak powiedział Chorąży, 58-latkowi zatrzymanemu dzięki wspólnej akcji policjantów z Gorzowa i Radomia, grozi do 15 lat więzienia
Z ustaleń policjantów wynika, że mężczyzna w latach 2005-2006 współpracował z grupą przestępczą zajmującą się kradzieżą tirów. Gang ten został rozbity jesienią 2006 roku przez lubuskich policjantów. (PAP)
mmd/ pz/ jra/