Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lubuskie: Związkowcy protestowali na linii kolejowej E20

0
Podziel się:

Związkowcy "Solidarności" z lubuskich Przewozów Regionalnych
przeprowadzili w piątek protest na międzynarodowej linii kolejowej E20 między Rzepinem a
Kunowicami. Miała być blokada, ale skończyło się na pikiecie na torach. Opóźnień pociągów nie
będzie.

Związkowcy "Solidarności" z lubuskich Przewozów Regionalnych przeprowadzili w piątek protest na międzynarodowej linii kolejowej E20 między Rzepinem a Kunowicami. Miała być blokada, ale skończyło się na pikiecie na torach. Opóźnień pociągów nie będzie.

15 związkowców rozpoczęło akcję o godzinie 10.30. Przez godzinę z transparentami i flagami w rękach przechodzili przez przejazd kolejowy na drodze prowadzącej do wsi Zielony Bór. Zgodzili się jednak opuszczać tory podczas przejazdu pociągów pasażerskich z Berlina do Warszawy i Frankfurtu nad Odrą do Poznania.

Niewykluczone, że na osobach biorących udział w proteście zrobiła wrażenie mobilizacja sił porządkowych. Na miejsce zapowiadanej blokady przyjechało kilkudziesięciu policjantów i sokistów, byli pracownicy Zakładu Linii Kolejowych z Zielonej Góry.

Zastępca dyr. Zakładu Linii Kolejowych w Zielonej Górze Mirosław Skubiszyński ocenił, że protest przebiegł spokojnie. Dodał, że jego zabezpieczenie musiało być "odpowiednie", gdyż to ważna linia klejowa, a pociągi poruszają się po niej z prędkością 160 km/h i chodziło o zapewnienie bezpieczeństwa samym protestującym.

Dodał, że na czas akcji ograniczono bieg pociągów do 20 km/h, ale to nie spowoduje ich opóźnień.

Przewodniczący komisji zakładowej NSZZ "Solidarność" w Lubuskim Zakładzie Przewozów Regionalnych w Zielonej Górze Zbigniew Spurgiasz przekazał PAP, że akcja została zorganizowana w obronie pięciu zwolnionych pracowników oraz miała zwrócić uwagę trudną sytuację na kolei.

"Pytamy, dlaczego decydenci z Warszawy nie szukają oszczędności u siebie, w molochu zatrudniającym ok. 650 osób. Teraz zwalnianych jest u nas pięciu pracowników, potem może być pięciu kolejnych" - powiedział PAP Spurgiasz.

Jak dodał, blokady nie było, ale akcja wywołała duże zainteresowanie dziennikarzy i wyraził opinię, że będzie zauważona przez władze spółki.

Dyrektor Lubuskiego Zakładu Przewozów Regionalnych Czesława Bieruta powiedziała PAP, że zwolnienie pięciu pracowników jest wynikiem likwidacji trzech posterunków kolejowych, na których pracowało łącznie 15 osób.

Wyjaśniła, że posterunki świadczyły usługi dla kontrahenta zewnętrznego (Intercity), który w tym roku nie przedłużył umowy z Przewozami Regionalnymi. Wśród pracowników, którzy pierwszego marca stracą pracę, są rewidenci i manewrowi.

Jak poinformował Urząd Marszałkowski, dwa dni temu podpisano umowę ze spółką "Przewozy Regionalne" na świadczenie regionalnych i międzywojewódzkich przewozów pasażerskich. Umowa gwarantuje kursowanie pociągów regionalnych do 10 grudnia br.

Wartość dofinansowania z budżetu województwa wyniesie 29,6 mln zł. Przewoźnik otrzyma dodatkowo 8,15 mln zł na utrzymanie taboru z Funduszu Kolejowego.

Województwo lubuskie użycza spółce Przewozy Regionalne 9 autobusów szynowych. Kolejne dwa zamówione pojazdy mają zostać odebrane w marcu br. Łączny koszt ich zakupu to 16 mln 728 tys. zł. Pieniądze będą pochodziły ze środków Funduszu Kolejowego, którymi dysponuje województwo.

Przewozy Regionalne spółka z o.o. jest największym w Polsce przewoźnikiem kolejowym wykonującym przewozy pasażerskie w ramach obowiązku służby publicznej. Udziałowcami spółki są samorządy województw, które dofinansowują deficytowe połączenia regionalne i kształtują rozkłady jazy pociągów.(PAP)

mmd/ drag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)