Wydawca miesięcznika "Raport-wto" Wojciech Łuczak uważa, że stanowisko ws. rozmieszczenia elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej na terenie Polski powinno być "ostre". Popieram premiera w tej sprawie - powiedział PAP Łuczak.
W piątek premier Donald Tusk powiedział na konferencji prasowej, że oferta, którą rząd otrzymał od strony amerykańskiej, nie jest satysfakcjonująca i oczekuje, iż USA weźmie pod uwagę postulaty Polski dotyczące bezpieczeństwa naszego kraju.
"Tutaj radziłbym być bardzo ostrym. Mamy życiową szansę i dlaczego mamy się zgadzać na coś bez warunków?" - podkreślił w rozmowie z PAP Łuczak. Jak dodał, w tej chwili strona polska powinna czekać na reakcję strony amerykańskiej.
"To jest system, który ma bronić wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych, a nie Polskę i trzeba to sobie wreszcie jasno i otwarcie powiedzieć. (...) Ja bym na tych warunkach w ogóle się nie zgadzał na coś takiego dlatego, że jest kilka spraw nierozstrzygniętych kompletnie" - powiedział Łuczak.
Jak wyjaśnił, jedną z nich jest sprawa odszkodowań za ewentualne straty spowodowane użyciem tego systemu. Amerykanie stają na stanowisku, że jeśli zostanie użyty ten system i dojdzie do szkód to odpowiada agresor. To jest dla nas kompletnie nie do przyjęcia" - powiedział Łuczak.
Jak dodał, stanowisko Amerykanów w tej sprawie nie uległo zmianie.
Łuczak zwrócił uwagę na sposób prowadzenia negocjacji ze Stanami Zjednoczonymi. Głównym negocjatorem strony polskiej ws. tarczy antyrakietowej jest Witold Waszczykowski.
"Były negocjacje Waszczykowski - Amerykanie, a parę tygodni temu doszło do podziału i utworzono cztery zespoły negocjacyjne. Jak się tworzy cztery zespoły negocjacyjne to w języku dyplomatycznym oznacza to, że jest duża rozbieżność" - powiedział Łuczak.
Jego zdaniem, na tym, aby na terenie Polski powstały elementy amerykańskiej tarczy antyrakietowej zależy koncernom zbrojeniowym w USA. "To są ogromne pieniądze, tutaj chodzi o miliardy dolarów i konsorcja te są jak najbardziej finansowo zainteresowane tym, żeby się to wszystko powiodło. To wszystko są naciski w tej chwili na administrację amerykańską" - uważa Łuczak.(PAP)
gdy/ wkr/ mag/