Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ludowcy ruszają w teren na debaty o prezydenturze

0
Podziel się:

Władze PSL wyślą kilka tysięcy listów do swoich członków, w których
przedstawią swoją wizję prezydentury. Posłowie, ministrowie i wiceministrowie ugrupowania ruszą w
teren, by zorganizować wewnętrzną debatę o najlepszym kandydacie na prezydenta.

Władze PSL wyślą kilka tysięcy listów do swoich członków, w których przedstawią swoją wizję prezydentury. Posłowie, ministrowie i wiceministrowie ugrupowania ruszą w teren, by zorganizować wewnętrzną debatę o najlepszym kandydacie na prezydenta.

Ludowcy uważają, że wewnętrzna debata pomoże ugrupowaniu uzyskać lepszy wynik niż w wyborach z 2005 r. Wówczas Jarosław Kalinowski zdobył tylko 1,8 proc. głosów.

"On był niekwestionowanym kandydatem na prezydenta w naszej partii, ale - mimo tego, że Rada Naczelna podjęła decyzję, wybrała go - nikt w terenie nie uważał, że był to ich kandydat" - powiedział PAP szef klubu parlamentarnego Stronnictwa Stanisław Żelichowski.

By zapobiec podobnej sytuacji w tegorocznej kampanii, władze PSL chcą włączyć w dyskusję o kandydacie jak najwięcej członków swojego ugrupowania. W ciągu kilkunastu dni do struktur terenowych zostanie wysłany list, w którym Stronnictwo opisze swoją wizję prezydentury.

Ludowcy napiszą, że chcą głowy państwa, która nie będzie związana z taką, czy inną partią, że chcą prezydenta "wszystkich Polaków". Będą też słowa o tym, że urząd ten powinien tak działać, by zmniejszać dystans Polski do najbogatszych krajów, a nie zajmować się sporami politycznymi.

"Chcemy dzisiaj rozpocząć oddolną akcję, żeby ci ludzie, którzy zapoznają się z wizją prezydentury jednocześnie mieli świadomość, że to jest ich kandydatura, że oni będą ją popierać. Liczymy na znacznie większe wsparcie niż gdybyśmy na sobotniej Radzie podali prostą informację o starcie takiego, czy innego kandydata - wtedy nasze +doły+ mogłyby powiedzieć: +wybrali sobie, niech sobie głosują+" - podkreśla Żelichowski.

W sobotę politycy PSL - wbrew zapowiedziom - nie zdecydowali, że to Waldemar Pawlak będzie kandydatem partii w wyborach prezydenckich. Rada Naczelna ugrupowania ustaliła jedynie, że między 20 kwietnia a 20 maja odbędzie się konwencja wyborcza partii, która zdecyduje, kto będzie startował.

Żelichowski uważa, że w opinii wielu członków PSL urząd prezydenta jest niepotrzebny, bo skupia się on tylko na "wyrywaniu krzesła w Brukseli", czy "walki o samolot". "My chcemy przede wszystkim pokazać, że warto iść do tych wyborów i wybrać prezydenta. Pokazujemy, jakie role i funkcje ma mieć prezydent według naszej koncepcji" - tłumaczy polityk PSL.

Poza listem ludowcy chcą w najbliższych tygodniach zorganizować spotkania swoich działaczy z posłami, ministrami i wiceministrami we wszystkich powiatach. "Wszyscy posłowie, ministrowie wyjadą na takie spotkania, na których porozmawiamy o wizji prezydentury. Liczymy na to, że zarządy wojewódzkie będą typowały kandydatów na prezydenta RP" - powiedział szef klubu PSL.

Później, już spośród zgłoszonych przez zarządy wojewódzkie partii kandydatów (przy założeniu, że pojawi się obok Pawlaka jakaś nowa kandydatura) konwencja wyborcza wskaże osobę, która będzie ubiegać się o urząd prezydenta.

Ludowcy chcą też połączyć kampanię prezydencką z samorządową. Obecnie partia zamyka listy wyborcze do sejmików województw. Gdy już się z tym upora chce organizować wspólne spotkania kandydata na prezydenta i kandydatów w wyborach do sejmików. "To są wybory typowo polityczne, dlatego chcemy promować kandydata na prezydenta i kandydatów do sejmików" - zaznaczył Żelichowski.

Polityk tłumaczy, że wszystkie te działania mają służyć temu, by działacze Stronnictwa uznali, że kandydat na prezydenta jest "ich" i by im zależało na pracy na jego rzecz.(PAP)

stk/ mok/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)