Przyspieszone wybory w Luksemburgu mają się odbyć w październiku na wniosek premiera Jean-Claude'a Junckera - poinformowano w czwartek. Dzień wcześniej koalicję rządzącą opuściła partia socjalistyczna w związku z aferą dotyczącą tajnych służb SREL.
Po porannym posiedzeniu rządu Juncker udał się po południu do wielkiego księcia Henryka z wnioskiem o rozwiązanie Izby Deputowanych i rozpisanie wcześniejszych wyborów. W komunikacie Pałacu Wielkiego Księcia po tym spotkaniu podano, że szef państwa "rezerwuje sobie czas na refleksję i przystąpi do serii konsultacji".
Obecny parlament ma jednak urzędować normalnie do 8 października, a wybory odbędą się 20 października, siedem miesięcy przed terminem przewidzianym przez kalendarz wyborczy, czyli majem 2014 roku - poinformowało ministerstwo gospodarki.
Do tego czasu będzie także pracował obecny rząd, a cotygodniowe posiedzenie odbędzie się normalnie w piątek.
W środę w wyniku kilkugodzinnej debaty w Izbie Deputowanych w związku z aferą z udziałem tajnych służb SREL poparcie dla Junckera wycofała Luksemburska Socjalistyczna Partia Robotnicza, partner koalicyjny Chrześcijańsko-Społecznej Partii Ludowej (PCS) premiera.
W raporcie komisji śledczej Junckera obciążono polityczną odpowiedzialnością za wieloletnią samowolę SREL, w tym nielegalne podsłuchiwanie polityków, zakupy samochodów na prywatny użytek, a także podejrzenia o płatny protekcjonizm.
58-letni Juncker, który premierem Luksemburga został w 1995 roku i piastuje ten urząd dłużej niż którykolwiek inny szef rządu w Europie, zaprzeczał zarzutom, jakoby nie sprawował wystarczającej kontroli nad SREL.
Wszystko wskazuje na to, że Juncker ma zamiar stanąć na czele listy wyborczej PCS, aby ponownie ubiegać się o stanowisko szefa rządu. "Mam kilka wskazówek, że moja partia chciałaby mnie widzieć jako kandydata" - potwierdził w czwartek.
Juncker do stycznia kierował eurogrupą, skupiająca ministrów finansów państw strefy euro.(PAP)
ksaj/ ro/
14182504 arch.