Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

MAC chce utworzenia wojewódzkich centrów usług wspólnych

0
Podziel się:

Utworzenie struktur, które przejęłyby część działań administracji terenowej
dotyczących księgowości, kadr czy zamówień publicznych, zakłada projekt Ministerstwa Administracji
i Cyfryzacji o utworzeniu wojewódzkich centrów usług wspólnych.

*Utworzenie struktur, które przejęłyby część działań administracji terenowej dotyczących księgowości, kadr czy zamówień publicznych, zakłada projekt Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji o utworzeniu wojewódzkich centrów usług wspólnych. *

Projekt został przekazany do uzgodnień międzyresortowych w końcu grudnia 2012 r.; miałby wejść w życie 1 lipca 2013 r.

Obecnie urzędy wojewódzkie i jednostki administracji zespołowej - czyli m.in. inspektoraty nadzoru budowlanego, ochrony środowiska, inspekcja handlowa, weterynaryjna, spożywcza i farmaceutyczna oraz kuratoria oświaty - zatrudniają, każde osobno, swoich pracowników usługowych. Zajmują się oni księgowością, płacami, szkoleniami bhp czy też ochroną informacji niejawnych.

W uzasadnieniu do projektu MAC podkreśla, że taki system jest nieefektywny. Rzecznik MAC Artur Koziołek w informacji przesłanej PAP poinformował, że ponad jedna piąta zatrudnionych w administracji terenowej to pracownicy obsługowi, a im mniejsza instytucja, tym większy jest udział tego typu stanowisk. Zaznaczył, że konieczność zatrudniania pracowników usługowych ogranicza możliwość zatrudniania specjalistów merytorycznych.

Rozwiązaniem - w ocenie MAC - jest konsolidacja. Projekt zakłada powstanie centrów usług wspólnych, które przejmą wykonywanie zadań usługowych takich jak zakupy, księgowość czy szkolenia bhp.

Projekt przewiduje, że z obsługi przez wojewódzkie centra usług wspólnych zostanie wyłączony specjalny sprzęt i urządzenia, które mogą być używane tylko przy realizacji zadań inspekcji (np. pojazdy służbowe inspekcji transportu drogowego, pojazdy Inspekcji Handlowej przeznaczone do przewozu próbek paliw itp.).

W wyniku wprowadzenia centrów usług wspólnych - jak przewiduje ministerstwo - pracę straci blisko 1400 osób.

"Jakkolwiek może to wpłynąć na wzrost bezrobocia, to jednak drugą stroną medalu jest zwiększenie efektywności działania administracji rządowej i poprawa wizerunku tej administracji, odnośnie której znaczna część opinii publicznej od wielu lat formułuje oczekiwania zmniejszenia biurokracji i właśnie redukcji stanu osobowego, przy zachowaniu - co najmniej - standardu obsługi obywateli" - ocenił rzecznik MAC.

Wprowadzenie wojewódzkich centrów usług wspólnych - według ministerstwa - pozwoli oszczędzić średnio 31,7 mln zł rocznie. "To stanowi istotną oszczędność w skali budżetu państwa" - przekonuje Koziołek. Jak zaznaczył, część zaoszczędzonej sumy zostanie przeznaczona na "poprawę funkcjonowanie inspekcji i dodatkowe zatrudnianie pracowników merytorycznych?"

Politolog oraz specjalista ds. rozwoju regionalnego, ekspert Fundacji Republikańskiej Marcin Chludziński pozytywnie ocenia inicjatywę MAC. Jak podkreślił to pierwszy krok do outsourcingu, czyli zlecania, który jest powszechnie stosowany w Europie Zachodniej, a także w kulturze anglosaskiej i - zarazem - "odchudzenia" administracji publicznej.

Jednak - zdaniem Chludzińskiego - zapowiedziane przez MAC cięcia to "raczej działanie kosmetyczne". Administracja publiczna, która jest bardzo rozbudowana - zaznaczył - wymaga o wiele większych cięć i głębszej reformy.

Zatrudnianie w inspektoratach kolejnych pracowników merytorycznych za zaoszczędzone pieniądze - uważa ekspert - jest złym pomysłem. "Należałoby raczej przeznaczyć je na żłobki czy też inne instytucje niezbędne dla obywateli" - przekonywał.

Według Chludzińskiego, MAC powinno dążyć do konsolidacji w o wiele większym zakresie. "Należałoby łączyć inspekcje. Nie wiem np., dlaczego jest osobno wydzielony inspektorat transportu drogowego zamiast właściwego pionu w policji drogowej, po co tyle instytucji z zakresu zdrowia" - wyliczał.

Ekspert uważa, że warunkiem dobrego funkcjonowania centrów wojewódzkich jest sprawny system informatyczny, dzięki któremu byłby zapewniony sprawny obieg np. dokumentów księgowych między daną instytucją, a centrami. "Bo jeśli byłyby - w wyniku złego działania systemu - konieczne wizyty, co dwa dni urzędników w centrum w celu uzgadniania jakichś spraw, to oszczędność czasu i pieniędzy byłaby czysto iluzoryczna" - dodał.

Chludziński podkreślił, że przeprowadzenie stosownych zmian w strukturze oraz przygotowanie systemu informatycznego trwa minimum pół roku. W jego ocenie termin wejścia w życie projektu do 1 lipca, jest "bardzo napięty", zaś w przypadku administracji publicznej, w której wszystkie procedury i przetargi trwają dłużej, będzie trudny do dotrzymania.

Kolejnym utrudnieniem dla wprowadzenia w życie projektu, jakie widzi Chludziński, jest "mentalne nieprzygotowanie" urzędników administracji publicznej. Według niego są oni bowiem nieprzyzwyczajeni do samodzielnej pracy przy projektach oraz do zdalnego wykonywania i zlecania zadań, bez codziennego kontaktu z danym pracownikiem.

O projekcie, jako pierwsza napisała w poniedziałek "Gazeta Wyborcza". (PAP)

wni/ par/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)