Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Macierewicz: Komisji Badania Wypadków Lotniczych powinna wznowić prace

0
Podziel się:

#
dochodzi komentarz szefa zespołu smoleńskiego przy KPRM Macieja Laska
#

# dochodzi komentarz szefa zespołu smoleńskiego przy KPRM Macieja Laska #

25.02. Warszawa (PAP) - Antoni Macierewicz (PiS) zwrócił się do premiera o wznowienie prac Komisji Badania Wypadków Lotniczych w nowym składzie w związku z - jak napisał - ustaleniami misji archeologów z jesieni 2010 r. Raport archeologów potwierdza wyniki prac komisji Millera - mówi Maciej Lasek.

Szef parlamentarnego zespołu ds. wyjaśnienia katastrofy Tu-154M Antoni Macierewicz w piśmie do premiera, we wtorek przesłanym także PAP, przypomina, że w ostatnich tygodniach opinia publiczna zapoznała się z raportem polskiej misji archeologicznej, która we wrześniu i październiku 2010 r. badała w Smoleńsku teren katastrofy.

Z raportu opisanego przez media wynika m.in., że samolot rozpadł się na kilkadziesiąt tysięcy fragmentów, z których część nie przekraczała powierzchni kilkudziesięciu centymetrów. Podczas badań - jak podkreśla Macierewicz - znaleziono też spalone i zwęglone drobne fragmenty samolotu, które spadły przed miejscem uderzenia Tu-154M w ziemię, a w okolicy szczątki ofiar.

Szef zespołu smoleńskiego przy KPRM Maciej Lasek nie chciał komentować pisma Macierewicza, argumentując, że nie do niego było adresowane i go nie zna. Zarazem powiedział PAP, że ustalenia archeologów potwierdzają wyniki prac komisji Milera oraz MAK co do przyczyn katastrofy. "Z raportu archeologów, znanego prokuraturze od połowy 2011 r., nie wynika to, co mówi pan poseł Macierewicz" - oświadczył.

Lasek przypomniał, że archeolodzy badali miejsce pół roku po katastrofie, gdzie wcześniej pracował ciężki sprzęt, wskutek czego mogło dojść do przemieszczenia resztek. Powtórzył po raz kolejny, że po uderzeniu w brzozę, które odcięło fragment lewego skrzydła, samolot zderzał się z kolejnymi przeszkodami, co powodowało stopniowe uszkodzenie maszyny i odrywanie się drobnych elementów.

Macierewicz zaznaczył w piśmie, że Komisja w raporcie z lipca 2011 r. stwierdziła, że przyczyną śmierci pasażerów było uderzenie samolotu w ziemię, a na pokładzie nie doszło do wybuchu ani do pożaru.

"Nie ma najmniejszych wątpliwości, że fakty stwierdzone przez polskich archeologów rzucają zupełnie nowe światło na przyczyny i przebieg smoleńskiej tragedii i w sposób zasadniczy kwestionują ustalenia KBWLLP (...) Dlatego zwracam się do pana o natychmiastowe wznowienie prac KBWLLP w związku z katastrofą smoleńską i powołanie nowego składu Komisji" - napisał Macierewicz do premiera.

Polityk PiS powołał się na rozporządzenie MON wydane na podstawie art. 140 ust. 4 ustawy Prawo lotnicze. Mówi ono m.in., że Prezes Rady Ministrów podejmuje decyzję o wznowieniu badania katastrofy i ewentualnej zmianie orzeczenia w sytuacji, gdy wyjdą na jaw nowe okoliczności lub dowody istotne dla sprawy lub dowody istniejące w dniu wydania orzeczenia nie były mu znane.

Rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała we wtorek PAP, że nie będzie komentowała apelu Macierewicza. "Nie będę komentowała tego, co mówi pan Macierewicz, rozumiem, że ostatnio mało się mówiło o pośle Macierewiczu, ale naprawdę są w naszym kraju poważniejsze sprawy" - podkreśliła.

Raport archeologów opisał m.in. tygodnik "wSieci", który w artykule "Ukryty dowód na wybuch", powołał się na ekspedycję zorganizowaną przez naukowców z Instytutu Archeologii i Etnografii PAN, i przedstawił tezę, że rozpad samolotu na tysiące szczątków można tłumaczyć tylko "potężną eksplozją".

Do publikacji odniósł się m.in. kpt. Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej, podkreślając, że ani ten raport ani żaden z dokumentów wytworzonych jesienią 2010 r. w trakcie prac archeologów "nie formułuje jakichkolwiek wniosków odnoszących się do przyczyn i okoliczności katastrofy", bo ostateczną konkluzję co do tego wyda zespół biegłych powołanych przez prokuraturę. Wnioskowanie o wybuchu na podstawie liczby szczątków samolotu prokuratura uznaje za "przedwczesne".

"Istnieje bowiem obszerna dokumentacja katastrof lotniczych, z której wynika, że tak dalece posunięta fragmentacja samolotu w miejscu uderzenia w ziemię jest cechą charakterystyczną tego typu katastrof, w tym niebędących efektem zamachu terrorystycznego" - napisał kpt. Maksjan.(PAP)

tgo/ mrr/ sta/ eaw/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)