Rzecznik rządu Malediwów, Mohamed Zuhair, oświadczył w czwartek, że tego dnia 15 przedstawicieli władz afgańskich spotkało się w tym kraju z siedmioma reprezentantami "grup przeciwnych" rządowi afgańskiemu.
Obie strony, które brały udział w spotkaniu, zaprzeczają, ale informacje agencyjne podają szereg szczegółow dotyczących spotkania na Malediwach, wyspiarskim kraju na Oceanie Indyjskim.
Enuncjacja rzecznika Malediwów spotkała się z natychmiastowym dementi rzecznika prezydenta Afganistanu, który powiedział, że jego rząd nie wysyłał nikogo na rozmowy z rebeliantami.
"Wiemy, że coś się dzieje na Malediwach, ale nie znamy szczegółów, ani nie bierzemy w tym udziału" - zapewniał rzecznik Waheed Omar. I dodał: "Nie mamy tam swoich przedstawicieli, ani nie jesteśmy przekonani, aby miało to być bardzo pomocne dla procesu pokojowego w Afganistanie".
Inny przedstawiciel rządu afgańskiego wyjaśnił, że rozmowy są prowadzone z kierownictwem Hizb-i-Islami, rebelianckiego ugrupowania byłego premiera Gulbuddina Hekmatyara. Nie ujawnił jednak, kto je prowadzi w imieniu Kabulu.
Według wersji przedstawionej przez rzecznika rządowego Malediwów rozmówcy delegacji Kabulu, która składa się z deputowanych, "nie figurują na ONZ-owskiej liście terrorystów, ani na żadnej międzynarodowej liście terrorystów".
Zdaniem agencji AP Hizb-i-Islami, ugrupowanie znacznie mniejsze niż talibowie, aktywne w czterech prowincjach zachodniego Afganistanu, również nie przyznaje się do prowadzenia rozmów z przedstawicielami rządu w Kabulu, niemniej jednak spotkanie się odbyło i kontakty będą kontynuowane jeszcze w tym tygodniu.
"Mamy tam, na Malediwach, nieoficjalną reprezentację" - wyjaśnił dziennikarzowi AP przedstawiciel Hekmatyara. (PAP)
ik/ zab/
6275109 6275529 arch. int.
