Malezyjski sąd apelacyjny uznał w piątek lidera opozycji Anwara Ibrahima za winnego utrzymywania stosunków homoseksualnych ze swym doradcą w 2008 r. i skazał go na 5 lat więzienia, uchylając wyrok uniewinniający sprzed dwóch lat. Prawnicy zapowiedzieli apelację.
Sąd apelacyjny oddalił tezę obrony i orzeczenie z 2012 r. sądu niższej instancji mówiące, że dowód w postaci materiału DNA został zanieczyszczony.
W piątek jeden z sędziów stwierdził, że sędzia wydający orzeczenie dwa lata temu "został błędnie poinstruowany" na temat prawdziwości dostarczonych próbek. "Taki błąd zasługiwał na interwencję" - dodał.
Obrona argumentowała, że sąd nie może uznać Anwara Ibrahima za winnego w związku istotnym dowodem, że próbki spermy, na podstawie których badano DNA podsądnego, zostały sfałszowane.
Prawnicy byłego wicepremiera i ministra finansów Malezji zapowiedzieli złożenie apelacji do Sądu Najwyższego. Chociaż w zamieszkanej w większości przez muzułmanów Malezji za utrzymywanie stosunków homoseksualnych grozi więzienie i kara chłosty, to rzadko kto jest za to skazywany - zauważa BBC.
Zwolennicy lidera opozycji i międzynarodowe organizacje obrońców praw człowieka, uważają piątkowe orzeczenie za motywowane politycznie. Human Rights Watch oświadczyła, że władze chcą usunąć Anwara ze sceny politycznej "nie przebierając w środkach".
W tym miesiącu Anwar planował startować w lokalnych wyborach w stanie (sułtanacie) Selangor.
"To znów się dzieje po 15 latach, znów chcą mnie zamknąć i dlatego się spieszą" - powiedział dziennikarzom Anwar, który w 1998 r. został usunięty ze stanowiska wicepremiera i skazany na sześć lat więzienia za korupcję.
W drugim procesie w 2000 r. Anwar został uznany za winnego utrzymywania stosunków homoseksualnych i skazany na dziewięć lat więzienia. Anwar utrzymywał wówczas, że wszystkie zarzuty przeciwko niemu zostały sfabrykowane przez ówczesnego premiera Mahathira Mohamada i jego ekipę. (PAP)
cyk/ ro/
15934060 15933681 arch.