Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Mali: Wygrana Francji groźbą dla Libii

0
Podziel się:

Saharyjscy dżihadyści rozbici przez Francuzów w Mali mogą przeprawić się
przez pustynię do Libii i stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa tego państwa - ostrzega ONZ.

Saharyjscy dżihadyści rozbici przez Francuzów w Mali mogą przeprawić się przez pustynię do Libii i stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa tego państwa - ostrzega ONZ.

Pod koniec 2011 r. Tuaregowie z Mali i Nigru, którzy wspierali pułkownika Muammara Kadafiego w Libii, po jego klęsce wrócili do swoich krajów ze zrabowanymi libijskimi arsenałami. W Nigrze złożyli broń, za to w Mali wywołali przed rokiem zbrojne powstanie, które doprowadziło do rozpadu kraju. Rozbiwszy malijską armię, w kwietniu Tuaregowie, wspierani przez dżihadystów z Sahary i Sahelu, ogłosili na północy Mali niepodległość własnego państwa Azawad. W czerwcu, w wyniku bratobójczej wojny Azawad przeszedł pod pełną kontrolę dżihadystów, którzy utworzyli własny kalifat.

Teraz, zdziesiątkowani i pokonani przez francuskie lotnictwo, komandosów i Legię Cudzoziemską, uciekają oni z Mali na Saharę, by przeprawić się przez Algierię i znaleźć kryjówki w pogrążonej w powojennym chaosie Libii. W zajmujących ćwierć tysiąca kilometrów kwadratowych górach na terytoriach tuareskiego plemiona Ifoghów przy granicy z Algierią widziano emira malijskich talibów Ijada ag Ghalego i jednego z najważniejszych komendantów saharyjskiej filii Al-Kaidy, algierskiego komendanta Abu Zeida. Obaj uciekli na pustynię z ostatniej twierdzy dżihadystów w Mali, miasta Kidal, gdzie w środę wylądowali Francuzi.

Specjalny przedstawiciel ONZ w Libii i szef tamtejszej misji ONZ Tarik Mitri ostrzega, że dżihadyści z Mali mogą próbować przeprawić się przez pustynię w burzliwe okolice Bengazi, gdzie działają lokalne ugrupowania dżihadystów i są tak silne, że państwa Zachodu wezwały w zeszłym tygodniu swoich obywateli, by za wszelką cenę unikały podróży na wschód Libii.

Libijski szef dyplomacji przyznał niedawno, że sytuacja w Bengazi jest na tyle poważna, że ONZ powinna wysłać do Mali wojska pokojowe, by uniemożliwić tamtejszym dżihadystom ucieczkę do Libii. Aby lepiej monitorować sytuację na Saharze i w jej okolicach, Amerykanie podpisali w tym tygodniu porozumienie o otwarciu w Nigrze bazy wojennej dla swoich bezzałogowych samolotów zwiadowczych.

Po rozbiciu dżihadystów i wyparciu ich z północy Mali, Francja chce jak najszybciej zakończyć rozpoczęto 11 stycznia inwazję, w której uczestniczy już ponad 3,5 tys. żołnierzy z wojsk specjalnych, piechoty i Legii Cudzoziemskiej. Francuzów zluzować ma 8 tys. żołnierzy z krajów Afryki Zachodniej i 2 tys. żołnierzy z Czadu. Póki co, poza Czadyjczykami do Mali dojechało niespełna 1,5 tys. żołnierzy z korpusu zachodnioafrykańskiego.

"Chcemy opuścić Mali tak szybko, jak się da" - powiedział szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius w wywiadzie dla środowego dziennika "Le Parisien". A zapytany, co jego zdaniem zrobią pokonani w Mali dżihadyści, odparł: "Bardzo wielu pozabijaliśmy".

Francja chce jak najszybszego rozmieszczenia w Mali wojsk pokojowych nie tylko po to, by wzięły pod kontrolę wyzwoloną północ kraju, ale przerwały pogromy i grabieże, których ofiarą padają Tuaregowie i Arabowie.

Po Mopti, Nionno, Konnie i Sevare, gdzie malijskie wojsko rządowe i prorządowe bojówki, wywodzące się z afrykańskich ludów Songhaj i Fulani zabiły kilkudziesięciu Arabów i Tuaregów, oskarżanych o sprzyjanie dżihadystom, w tym tygodniu do pogromów i grabieży doszło w zdobytych przez Francuzów Gao i Timbuktu.

W Timbuktu dosłownie ogołocone zostały wszystkie sklepy i domy, należącego do mieszkających w mieście Arabów. Wielu arabskich kupców, a także Tuaregów, zostało aresztowanych przez wojsko.Działacze praw człowieka alarmują, że wywodzący się z południa kraju malijscy żołnierze, a także prorządowe bojówki biorą odwet na Arabach i Tuaregach, oskarżając ich o sprzyjanie tuareskim separatystom, a także dżihadystom, wśród których dominują algierscy Arabowie.

Wojciech Jagielski (PAP)

wjg/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)