Blisko 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu miała 36-latka z małopolskiego Przeciszowa, kiedy jej dwuletni syn poparzył się wrzątkiem.
Dziecko w poważnym stanie, z poparzeniami nóg II stopnia jest w szpitalu, kobieta została zatrzymana - poinformowała w piątek PAP Anna Zbroja z zespołu prasowego małopolskiej policji.
Według policji 36-latka odebrała w czwartek przysługujący jej zasiłek na wychowanie dzieci i razem z wujkiem swojego konkubenta urządziła libację alkoholową. W domu była w tym czasie dwójka z czwórki jej dzieci: 2- i 6-latek. Młodszy chłopiec ściągnął z pieca kaflowego garnek z wrzątkiem, który poparzył mu nogi.
"Matka widząc, co się dzieje zamiast wezwać pogotowie próbowała sama ratować dziecko. Lekarzy zawiadomiła dopiero pracownica MOPS- u, która przyszła sprawdzić, na co kobieta przeznaczyła zasiłek" - powiedziała PAP Zbroja.
Pijanym opiekunom za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty zdrowia lub życia przez dziecko może grozić do pięciu lat więzienia. Sprawa trafi też do Sądu Rodzinnego. Rodzina od kilku lat pozostawała pod nadzorem kuratora.(PAP)
wos/ wkr/
