Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Małopolska: Ok. 10 tys. jagniąt z Podhala trafi w tym roku do Włoch

0
Podziel się:

W tym roku na wielkanocne stoły we Włoszech trafi ok. 10 tys. jagniąt z
Podhala, czyli mniej niż w latach ubiegłych. Choć za kilogram żywca Włosi płacą 9,70 zł, tzn. o 70
gr więcej niż w ubiegłym roku, to chętnych hodowców do sprzedaży zwierząt jest mało.

W tym roku na wielkanocne stoły we Włoszech trafi ok. 10 tys. jagniąt z Podhala, czyli mniej niż w latach ubiegłych. Choć za kilogram żywca Włosi płacą 9,70 zł, tzn. o 70 gr więcej niż w ubiegłym roku, to chętnych hodowców do sprzedaży zwierząt jest mało.

Zdaniem dyrektora Regionalnego Związku Hodowców Owiec i Kóz w Nowym Targu Jana Janczego "cena ta nie jest wygórowana". Tłumaczy, że Włosi chcieliby kupić u nas więcej jagnięciny, jednak nie wszyscy hodowcy chcą sprzedawać zwierzęta po takiej cenie. "Liczba 10 tys. sztuk jagniąt wynika z deklaracji sprzedaży (...) złożonych przez hodowców" - mówi.

Od kilku lat do Włoch trafia coraz mniej jagniąt z Podhala. W 2009 r. przed Wielkanocą hodowcy owiec z Podhala sprzedali do Włoch mniej więcej 20 tys. jagniąt, a w 2011 r. - 15 tys. sztuk.

Hodowców - oprócz ceny - zniechęcają do eksportu też unijne przepisy, które - ich zdaniem - wymuszają nadmierną biurokrację i wzrost kosztów hodowli.

"Aby sprzedać jagnięta musimy trzy razy przepisywać te same papiery dotyczące każdej sztuki oddzielnie. Są to numery ksiąg rejestracyjnych, zgłoszenia do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, zgłoszenia przemieszczenia zwierzęcia oraz badania weterynaryjne" - wylicza Janczy. "Dla hodowcy, który ma 400 owiec-matek to bardzo czasochłonne zajęcie" - zauważa.

Hodowcy owiec skarżą się też na dodatkowe koszty, które wynikają z przepisów unijnych, każde jagnię musi bowiem posiadać elektroniczny kolczyk z chipem. Chip kosztuje 10 zł, a potrzebny jest jedynie podczas transportu; później jest on utylizowany. Do transportu owiec nie są wymagane paszporty, jak to jest w przypadku innych zwierząt rzeźnych, np. krów.

Włosi cenią podhalańską jagnięcinę, skupują ją przed Wielkanocą od prawie 25 lat. Tegoroczny skup jagniąt do Włoch potrwa do końca tygodnia.

W Polsce nie ma tradycji jedzenia baraniny, a jagnięcina jest za droga. Kilogram jagnięciny podhalańskiej kosztuje na targu w Warszawie 36-40 zł, a nowozelandzkiej - 40 zł.

Zdaniem starosty tatrzańskiego Andrzeja Gąsienicy-Makowskiego w wypromowaniu tego rodzaju mięsa w Polsce pomoże wpisanie jagnięciny podhalańskiej na listę produktów regionalnych Unii Europejskiej. "W Polsce została zakończona procedura rejestracji jagnięciny podhalańskiej jako produktu regionalnego. Wniosek jest weryfikowany w Komisji Europejskiej i jeżeli do sierpnia nie będzie sprzeciwu innych krajów UE, to nasza jagnięcina będzie zarejestrowana, podobnie jak oscypek" - powiedział PAP Gąsienica-Makowski.

Wniosek o rejestrację jagnięciny podhalańskiej jako produktu regionalnego, złożyli wspólnie w ubiegłym roku Regionalny Związku Hodowców Owiec i Kóz oraz Spółdzielnia "Gazdowie".

Kiedy jagnięcina podhalańska zostanie zarejestrowana, jako produkt regionalny w Unii Europejskiej, jej nazwa będzie chroniona, a hodowla polskiej owcy górskiej będzie możliwa tylko w powiatach: tatrzańskim, nowotarskim, a także części powiatów żywieckiego, cieszyńskiego, suskiego, limanowskiego i nowosądeckiego.(PAP)

szb/ amac/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)