Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Małopolskie: Dzikie zwierzęta w Tatrach atakowane przez psy

0
Podziel się:

Władze TPN zauważyły, że psy coraz śmielej atakują dzikie zwierzęta w
Tatrach. W sierpniu łupem psów padł świstak w Kotle Gąsienicowym oraz sarna. Wataha psów atakuje
również kozice w rejonie Czerwonych Wierchów.

Władze TPN zauważyły, że psy coraz śmielej atakują dzikie zwierzęta w Tatrach. W sierpniu łupem psów padł świstak w Kotle Gąsienicowym oraz sarna. Wataha psów atakuje również kozice w rejonie Czerwonych Wierchów.

Dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego Paweł Skawiński powiedział PAP we wtorek, że psy stanowiące zagrożenie dla tatrzańskiej fauny mogą być, zgodnie z prawem, odstrzelone.

W minionym tygodniu turyści poinformowali władze TPN, że widzieli psa szarpiącego martwego świstaka w Kotle Gąsienicowym. "Przyrodnicy odnaleźli we wskazanym prze turystów miejscu dorosłego, zagryzionego przez psa świstaka mierzącego 53 cm długości" - powiedział Skawiński i zaznaczył, że to już drugi przypadek zagryzienia świstaka przez psa w Tatrach.

Według relacji przyrodników z TPN, był to pies podobny do rasy husky. Zwierzę wyglądało na zadbane. Pies ten był wcześniej widywany w Tatrach, prawdopodobnie już wcześniej wyprawiał się na łowy. "Zarządziliśmy obławę z bronią na tego psa, który wymknął się na Skupniowym Upłazie" - relacjonował Skawiński.

Dyrektor TPN zwraca uwagę, że problem z psami, które atakują dzikie zwierzęta, jest w Tatrach coraz bardziej widoczny. Według niego wataha trzech zdziczałych psów atakuje kozice w rejonie Czerwonych Wierchów. Psy są też widywane w Dolinie Kościeliskiej.

"Nie stwierdziliśmy zagryzienia kozic przez psy, ale w ostatnich dniach znaleźliśmy zagryzioną przez psy sarnę" - powiedział Skawiński.

Władze TPN apelują do turystów i mieszkańców podtatrzańskich miejscowości, aby pilnowali swoich czworonogów i nigdy nie wprowadzali psów w obszary chronione, nawet na smyczy lub w kagańcu. W Tatrach mogą przebywać jedynie psy pasterskie pilnujące stad owiec, psy ratownicze używane przez ratowników górskich oraz psy-przewodniki osób niewidomych.

"Musimy temu stanowczo przeciwdziałać. Psy stanowiące zagrożenie dla dzikich zwierząt w Tatrach wolno nam odstrzeliwać. Jest to dramatyczne wydarzenie i nie wyobrażam sobie, aby na oczach turystów strzelać do psów. Z drugiej strony turyści powinni sobie zdawać sprawę, że jeżeli pies zagryza świstaka - gatunek szczególnie chroniony - to decyzja o odstrzale psa jest uzasadniona" - podsumował Skawiński.

Paweł Średziński z organizacji ekologicznej WWF Polska uważa, że problem psów atakujących zwierzęta dziko żyjące to wynik niefrasobliwości ich właścicieli. "Najlepszym rozwiązaniem takiego problemu jest wyłapywanie takich psów i ustalanie, kto jest ich właścicielem lub kto pozbawił tego zwierzęcia domu. Wówczas można ukarać taką osobę" - powiedział PAP Średziński.

Według Beaty Czerskiej z Tatrzańskiego Towarzystwa Opieki na Zwierzętami, że często zdarza się, że lekkomyślni turyści zabierają psy na szlaki i porzucają je w górach. W ubiegłym roku odnaleziono wyczerpanego psa na Zawracie (2159 m n.p.m.), w 2009 roku za turystami wszedł pies na Giewont (1894 m n.p.m.), a innym razem niefrasobliwi turyści na łańcuchu wyprowadzili na Kasprowym Wierchu psa rasy bernardyn.(PAP)

szb/ hes/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)