Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Małopolskie: Przed sądem za rozprowadzenie 5 mln fałszywych euro

0
Podziel się:

Do Sądu Okręgowego w Nowym Sączu wpłynął akt oskarżenia przeciwko 13
osobom oskarżonym o udział w międzynarodowej grupie przestępczej, która wprowadziła do obrotu
fałszywe banknoty o wartości 5 mln euro - poinformował PAP w środę rzecznik sądu Bogdan Kijak.

Do Sądu Okręgowego w Nowym Sączu wpłynął akt oskarżenia przeciwko 13 osobom oskarżonym o udział w międzynarodowej grupie przestępczej, która wprowadziła do obrotu fałszywe banknoty o wartości 5 mln euro - poinformował PAP w środę rzecznik sądu Bogdan Kijak.

Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Apelacyjna w Rzeszowie. W sierpniu akt oskarżenia skierowała do Sądu Okręgowego w Krakowie. Ten uznał, że właściwym do rozpoznania sprawy jest sąd w Nowym Sączu.

"Akta sprawy dopiero wpłynęły. Nie wyznaczono jeszcze terminu rozprawy" - powiedział PAP sędzia Kijak.

Według ustaleń rzeszowskiej prokuratury, grupa działała na terenie Polski i Włoch co najmniej od 2005 r. do momentu rozbicia we wrześniu 2009 roku. Wprowadzała do obiegu fałszywe banknoty o nominałach 50 i 100 euro na terenie Włoch, Francji, Hiszpanii i Niemiec, a także w Polsce. Prokuratura przypisuje członkom grupy wprowadzenie do obiegu ok. 5 mln euro.

Wszyscy oskarżeni mają zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, większość z nich także wprowadzania do obiegu fałszywych banknotów, nazywanych przez samych członków grupy tapetą. Jednemu z oskarżonych, 37-letniemu Robertowi I. z Dolnego Śląska, prokuratura zarzuca założenie i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą oraz fałszowanie euro. Jego matce Teresie I. i szwagierce, Iwonie I. - pomoc w ukrywaniu falsyfikatów. Konkubinę szefa Anitę B. i Jacka B. oskarżyła o podrabianie banknotów razem z Robertem I.

Oskarżeni kupowali podrabiane banknoty euro od innych fałszerzy, a następnie część z nich udoskonalali, tak, aby były jak najbardziej podobne do oryginałów. Zdaniem specjalistów, fałszywe pieniądze były świetnej jakości. Jeden z oskarżonych, z zamiłowania plastyk, przekazał instrukcje, jak i w którym miejscu należy je poprawić, aby do złudzenia przypominały oryginalne.

Fałszerze m.in. nabłyszczali nominały - specjalnym flamastrem stawiali znaczki, aby świeciły się w świetle ultrafioletowym, nacinali ząbkowanym nożem miejsca, które powinny być wyczuwalne palcem. Śledczy ustalili, że zaledwie w ciągu dwóch lat (2005-2006) oskarżeni sfałszowali w ten sposób co najmniej dwa tys. sztuk euro.

Jak ustalono, szef werbował swoich pracowników w Polsce i zapraszał do Włoch. Na miejscu dawał im mieszkanie, wyżywienie i ubrania, ale odbierał dokumenty. Niekiedy stosował kary cielesne, aby wymusić posłuszeństwo.

Każdy z pracowników codziennie otrzymywał od pracodawcy od 10 do 30 sztuk fałszywych pieniędzy o nominałach 50 i 100 euro i musiał je wymienić, kupując najtańsze produkty spożywcze lub odzieżowe. Falsyfikaty trafiały także do kantorów wymiany walut. Za puszczenie w obieg jednego banknotu o nominale 50 euro pracownik otrzymywał od 6 do 8 prawdziwych euro, a za banknot o nominale 100 - od 10 do 12 euro.

Szef grupy starannie zacierał ślady swojej działalności, m.in. nie przechowywał u siebie w domu ani falsyfikatów, ani prawdziwych euro uzyskanych z dystrybucji "tapet". Magazynował je w domu włoskich rodzin, u których jako opiekunki i pomoc domowa pracowały jego matka i szwagierka.

Oskarżeni to w przede wszystkim mieszkańcy Dolnego Śląska. Większość z nich była już w przeszłości karana za rozboje i kradzieże.

Pierwszych podejrzanych policjanci z Centralnego Biura Śledczego zatrzymali we wrześniu 2009 r. po kilkumiesięcznym rozpracowywaniu grupy. Zatrzymano ich na gorącym uczynku, podczas przekazywania fałszywych euro do kantorów. Sprawa trafiła do Rzeszowa, ponieważ jeden z podejrzanych, którego sprawa została wyłączona do odrębnego postępowania, mieszka w Rzeszowie.

Za fałszerstwo pieniędzy grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż pięć lat albo kara 25 lat więzienia. Za wprowadzanie do obiegu fałszywych pieniędzy Kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności od roku do lat 10.

Anna Pasek, Agnieszka Pipała (PAP)

hp/ api/ abr/

euro
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)