Unijny komisarz ds. handlu Peter Mandelson chce, by handel energią oraz inwestycje w sektorze energetycznym zostały objęte zasadami Światowej Organizacji Handlu (WTO). Poinformował o tym w piątkowym wywiadzie dla amerykańskiego dziennika gospodarczego "Wall Street Journal".
Zdaniem Mandelsona, oznaczałoby to liberalizację dostępu do infrastruktury transportującej gaz i ropę w krajach produkujących te surowce. Czyli także w Rosji, krytykowanej za utrzymywanie monopolu w dostępie do swych rurociągów.
Źródła w Komisji Europejskiej, zbliżone do Mandelsona powiedziały PAP, że komisarz uważa, iż w sektorze energii powinny obowiązywać te same zasady co w przypadku innych towarów.
Obecnie energia nie jest zakwalifikowana ani jako produkt ani jako usługa i nie jest objęta WTO.
Te same źródła podkreśliły, że pomysł Mandelsona nie jest "na dziś" i komisarz nie planuje w najbliższej przyszłości wystąpić z propozycją nowych negocjacji w WTO.
Projekt Mandelsona mógłby jednak pewnego dnia ujrzeć światło dzienne, zwłaszcza, że prowadzone obecnie negocjacje dotyczące liberalizacji handlu w rolnictwie, towarach przemysłowych i usługach są już w znacznej części ukończone.
"Wall Street Journal" zawraca uwagę, że kraje produkujące energię mogą sprzeciwić się projektowi Mandelsona, uznając, że godzi on w ich narodowe interesy.
Ale zdaniem komisarza, to właśnie negocjacje w ramach WTO miałyby największą siłę i szanse na wprowadzenie "strukturalnych zmian" w tej uważanej za kluczową i co za tym idzie wrażliwą dziedzinie.
Inga Czerny (PAP)
icz/ ro/