Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Manifestacja przed konsulatem Rosji w obronie gdańskiego działacza Greenpeace

0
Podziel się:

30 osób protestowało w czwartek przed konsulatem Rosji w Gdańsku, domagając
się uwolnienia działacza Greenpeace Tomasza Dziemianczuka, który wraz z 29 działaczami tej
organizacji został zatrzymany na Morzu Barentsa przez straż przybrzeżną Rosji.

30 osób protestowało w czwartek przed konsulatem Rosji w Gdańsku, domagając się uwolnienia działacza Greenpeace Tomasza Dziemianczuka, który wraz z 29 działaczami tej organizacji został zatrzymany na Morzu Barentsa przez straż przybrzeżną Rosji.

"To jest prowokacja ze strony władz rosyjskich. Tomkowi został postawiony całkowicie absurdalny zarzut piractwa. To jest prowokacja ze strony władz rosyjskich. On i działacze Greenpeace nie podejmowali żadnych nielegalnych działań, a tym bardziej z użyciem przemocy; nie chcieli dokonać żadnej dewastacji i zniszczenia" - mówił jeden z organizatorów protestu Roger Jackowski.

Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej w środę postawił zarzut piractwa 14 aktywistom Greenpeace'u z zatrzymanego przez straż przybrzeżną Rosji na Morzu Barentsa statku "Arctic Sunrise". Jest wśród nich Polak, 36-letni pracownik Akademickiego Centrum Kultury Uniwersytetu Gdańskiego Tomasz Dziemianczuk. Grozi im od 10 do 15 lat łagru. Łącznie aresztowanych jest 30 działaczy z 18 państw.

Protestujący w czwartek przed rosyjskim konsulatem mieli ze sobą duży transparent z napisem "Gazprom Arktykę bruka. Uwolnić Dziemianczuka", trzymali też tabliczki ze zdjęciem zatrzymanego przez Rosjan Polaka z hasłem "Wolność dla Tomka". Manifestujący skandowali też: "Uwolnić zatrzymanych", "Jeden z trzydziestu", "Wolność dla Tomka".

Wśród demonstrujących było wielu znajomych działacza Greenpeace; była też jego żona Natalia Bajorek-Dziemianczuk, która podziękowała zebranym za wsparcie.

Kobieta powiedziała dziennikarzom, że ostatni raz mąż odzywał się do niej 19 września. "Fizycznie czuje się dobrze. Dostał pozwolenie na telefon. Prawdopodobnie w ciągu dwóch dni będę miała z nim kontakt. Wiem, że w areszcie przebywa z trójką innych osób, które nie są z Greenpeace" - mówiła.

"Oczywiście, że się boję i martwię. Myślę, że wszyscy bliscy Tomka mają podobne odczucia. Liczę, że w najbliższym czasie nastąpi przełom. Mam też nadzieję, że mimo tych zarzutów nie zostanie skazany" - dodała Bajorek-Dziemianczuk.

Jak mówiła, Dziemianczuk jest aktywistą Greenpeace od 2004 r. i uczestniczył już w wielu akcjach organizowanych przez tę organizację.

Aktywiści międzynarodowej organizacji ekologicznej Greenpeace próbowali 18 września wdrapać się na platformę Prirazłomnaja, aby zaprotestować przeciwko wydobywaniu ropy naftowej w Arktyce. Interweniowała straż przybrzeżna Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB)
. 30 członków załogi statku, w tym 26 obcokrajowców, zatrzymano.

Wobec wszystkich zatrzymanych Sąd Rejonowy w Murmańsku nakazał zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na dwa miesiące.

Komitet Śledczy uważa ekologów za "dobrze zorganizowaną grupę przestępczą". Zdaniem śledczych osoby te, pozostając na wolności, mogłyby przeszkadzać w zbieraniu dowodów, a także próbować ukryć się przed wymiarem sprawiedliwości.

Komitet Śledczy FR nie wyklucza jednak, że w miarę wyjaśniania, jaką rolę w wydarzeniach na Morzu Barentsa odegrali poszczególni członkowie załogi "Arctic Sunrise", środek zapobiegawczy w stosunku do części z nich może zostać zmieniony na łagodniejszy. (PAP)

rop/ abr/ dym/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)