Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Marek Cichocki: nie opowiadam się za podporządkowaniem Polski Niemcom

0
Podziel się:

Jarosław Kaczyński wyczytał, że opowiadam się za koniecznością
podporządkowania Polski Niemcom; taka interpretacja urąga zdrowemu rozsądkowi i mija się z prawdą -
napisał b. doradca społeczny Lecha Kaczyńskiego, dr Marek Cichocki oświadczeniu przekazanym we
wtorek PAP.

Jarosław Kaczyński wyczytał, że opowiadam się za koniecznością podporządkowania Polski Niemcom; taka interpretacja urąga zdrowemu rozsądkowi i mija się z prawdą - napisał b. doradca społeczny Lecha Kaczyńskiego, dr Marek Cichocki oświadczeniu przekazanym we wtorek PAP.

To reakcja na poniedziałkowe pismo prezesa PiS w sprawie wystąpienia szefa MSZ Radosława Sikorskiego na forum Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej w Berlinie.

Jak napisał w oświadczeniu prezes PiS, "wystąpienie polskiego ministra wspólnie sponsorują +Die Welt+ i +Rzeczpospolita+" (oba tytuły objęły patronat medialny nad poniedziałkowym spotkaniem). "Poprzedziły je artykuły opiniotwórczych dziennikarzy: red. Marka Cichockiego w +Teologii Politycznej+, Andrzeja Talagi w +Rzeczpospolitej+ i (Marka) Beylina w +Gazecie Wyborczej+. Wszystkie te teksty w sposób jednoznaczny wskazywały na konieczność podporządkowania się przez Polskę polityce tzw. Grupy Frankfurckiej, w naszym przypadku przede wszystkim Niemiec" - czytamy.

"W swoim wczorajszym oświadczeniu Jarosław Kaczyński odniósł się m.in. do mojego niedawnego tekstu opublikowanego w +Rzeczpospolitej+. Tekst dotyczył obecnej sytuacji w UE, kryzysu euro oraz coraz wyraźniej zarysowującego się w Europie konfliktu między wartościami bezpieczeństwa oraz wolności i był formą polityczno-filozoficznej refleksji" - czytamy w oświadczeniu Cichockiego (Kaczyński napisał, że tekst Cichockiego ukazał się w "Teologii Politycznej"; Cichocki pisze jednak o tekście z "Rzeczpospolitej").

W opinii Cichockiego "wykorzystywanie tego tekstu do bieżących oświadczeń politycznych jest czymś niezrozumiałym i świadczy o nieumiejętności odróżniania bieżącej polityki partyjnej od refleksji intelektualnej".

"Po drugie, Jarosław Kaczyński wyczytał z mojego tekstu, że opowiadam się za koniecznością podporządkowania Polski Niemcom. Taka interpretacja urąga zdrowemu rozsądkowi i mija się z prawdą" - napisał b. doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Jak dodał, "nie da się takiego wniosku wyczytać z tego tekstu". "Nie zdołał tego dokonać nawet redaktor Piotr Zaremba, który w ostatnich dniach podejmował próby idące w tym kierunku" - zaznaczył Cichocki.

Jego zdaniem zestawienie jego poglądów z poglądami red. Talagi czy Beylina "nie jest trafne". "Zasadniczo różnimy się w swoich poglądach (szczególnie na Europę)" - podkreślił Cichocki.

Przypomniał też, że w 2007 roku miał, jako główny negocjator strony polskiej, "honor uczestniczyć w negocjacjach nad mandatem do ustanowienia Traktatu Lizbońskiego".

"Jako osoba, która z najwyższą powagą traktuje problem podmiotowości Polski w Europie (tak zresztą wtedy jak i dzisiaj) do końca obstawałem w negocjacjach za tzw. rozwiązaniem pierwiastkowym, które gwarantowało Polsce właściwą pozycję w procesie podejmowania decyzji w Unii. Warto zauważyć, że taka pozycja dzisiaj przydałaby się Polsce w sposób wyjątkowy! Jarosław Kaczyński, wówczas premier RP, w ostatniej fazie negocjacji poddał stanowisko polskie w zamian za nieistotne, błahe z punktu widzenia interesu państwa ustępstwa (tzw. Ioanina)" - napisał Cichocki.

"Chcę w związku z tym bardzo wyraźnie zaznaczyć, że dla mnie w świetle tamtych wydarzeń Jarosław Kaczyński nie jest politykiem, który w jakikolwiek sposób może wiarygodnie kogokolwiek pouczać w kwestiach dotyczących pozycji Polski w Europie, suwerenności czy podmiotowej polityki. Dlatego nie jestem w stanie przyjąć jego oświadczenia na poważnie" - podkreślił b. prezydencki doradca.

Swoje oświadczenie podpisał: "Marek Cichocki (zawsze po stronie niepodległości)".

W poniedziałkowym piśmie prezes PiS zarzucił Sikorskiemu m.in., że sprzeniewierzył się rocie ministerialnego ślubowania, "występując z tezami znacząco ograniczającymi suwerenność Polski".

Szef MSZ zaproponował w poniedziałek w Berlinie m.in. zmniejszenie i jednoczesne wzmocnienie Komisji Europejskiej, ogólnoeuropejską listę kandydatów do Parlamentu Europejskiego, połączenie stanowisk szefa KE i prezydenta UE. Minister spraw zagranicznych tłumaczył, że bliższa współpraca w ramach UE ma być odpowiedzią na kryzys.

W jego opinii rozpad strefy euro "spowodowałby kryzys apokaliptycznych rozmiarów, wykraczający poza nasz system finansowy". Pytał też, czy można być pewnym, że "jeżeli dojdzie do rozpadu strefy euro, to wspólny rynek, kamień węgielny Unii Europejskiej, na pewno przetrwa". W ocenie Sikorskiego, "jeżeli nie jesteśmy gotowi zaryzykować częściowego demontażu UE, wówczas staniemy przed najtrudniejszym dla każdej federacji wyborem: głębsza integracja lub rozpad". (PAP)

mkr/ son/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)