Marek Migalski, europoseł PJN, nie został w poniedziałek wpuszczony na terytorium Białorusi, dokąd jechał na spotkanie z działaczami opozycji i rodzinami osób represjonowanych. Polityk powiedział PAP, że przyczyn odmowy mu nie podano.
"Sprawdziły się pewne przypuszczenia, że być może nie zostanę wpuszczony na Białoruś. Wyprowadzono mnie z pociągu i przeprowadzono do miejsca kontroli granicznej. Tam oddano mi bilet i poinformowano po dłuższym oczekiwaniu, że nie zostanę wpuszczony na Białoruś" - powiedział Migalski.
Do tej sytuacji doszło na przejściu granicznym Terespol-Brześć. Marek Migalski powiedział także, że nie udzielono mu odpowiedzi na pytanie o powód takiej decyzji i kto ją wydał. "Powiedziano mi po prostu, że taka jest decyzja" - stwierdził europoseł PJN. Dodał, że w poniedziałek miał umówione spotkania z działaczami organizacji społecznych i politycznych oraz obrony praw człowieka, a także Związku Polaków na Białorusi.
Polski polityk jechał na Białoruś na zaproszenie Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiosna". (PAP)
sdd/sp/