W porcie w Tangerze zatrzymano parę Francuzów, którzy podróżowali z 10-letnim chłopcem i blisko toną haszyszu, ukrytą w samochodzie kempingowym - podała marokańska policja.
997 kg haszyszu w paczuszkach było ukrytych w różnych schowkach samochodu z francuską rejestracją. Podróżujący nim spędzili w Maroku około miesiąca, m.in. w kąpielisku Moulay Boussalham, ok. 150 km na północ od Rabatu, oraz w Fezie w rejonie górskiego łańcucha Rif, gdzie często prowadzi się nielegalny handel chirą, jak w Afryce Północnej nazywana jest żywica z konopi.
Francuzi szykowali się do zaokrętowania na statek do Algeciras w południowej Hiszpanii, kiedy w nocy ze środy na czwartek doszło do ich zatrzymania.
Na początku przyszłego tygodnia mają stanąć przed sądem w Tangerze z oskarżenia o handel haszyszem.
W 2008 roku według marokańskiego MSW władze przechwyciły w Maroku około 111 ton chiry, jak również 33,5 kg kokainy, 6,2 kg heroiny i 43,5 tysiąca dawek psychotropów. (PAP)
klm/ mc/
4646404