Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Marszałek Sejmu nie wyklucza kar pieniężnych za nieparlamentarny język

0
Podziel się:

Marszałek Ewa Kopacz chce zwiększyć kompetencje Komisji Etyki Poselskiej;
nie wyklucza m.in. wprowadzenia w Regulaminie Sejmu kar pieniężnych dla posłów, którzy "posługują
się nieparlamentarnym językiem".

Marszałek Ewa Kopacz chce zwiększyć kompetencje Komisji Etyki Poselskiej; nie wyklucza m.in. wprowadzenia w Regulaminie Sejmu kar pieniężnych dla posłów, którzy "posługują się nieparlamentarnym językiem".

Zmiany w regulaminie marszałek Sejmu zapowiedziała po awanturze, do której doszło przed piątkowym głosowaniem nad obywatelskim projektem ustawy o zachowaniu przez państwo większościowego pakietu akcji Grupy Lotos.

Kopacz powiedziała PAP, że przygotowywana jest kompleksowa zmiana regulaminu. Zostanie ona zaprezentowana klubom na najbliższym posiedzeniu Sejmu. "Będzie to propozycja marszałka Sejmu i szefa Kancelarii Sejmu Lecha Czapli" - wyjaśniła.

Marszałek oceniła, że aktualny katalog kar dla posłów jest "dość ubogi" i mogą one być stosowane "tylko wtedy, kiedy ktoś utrudnia prowadzenie obrad". Według niej "nie jest w pełni wykorzystana Komisja Etyki Poselskiej, która może upomnieć, zwrócić uwagę lub udzielić posłowi nagany". Marszałek mówiła, że "nie ma możliwości nakładania na posłów kar pieniężnych" i dlatego "w projekcie zmian regulaminu znajdą się rozszerzone kompetencje komisji etyki".

"To będzie dyscyplinowało tych, którzy tak chętnie wychodzą na mównicę i nie zawsze posługują się parlamentarnym językiem" - tłumaczyła marszałek. Argumentowała, że trzeba "walczyć o to, by wizerunek Sejmu był lepszy" i "dobrze by było, gdyby ekscesy nie burzyły wizerunku pracowitych i przygotowanych merytorycznie posłów".

Inną propozycją, którą chce zaprezentować marszałek Sejmu, będzie m.in. obowiązek zwoływania posiedzeń podkomisji stałych w tygodniach, w których nie ma posiedzeń Sejmu. Marszałek przypomniała, że wcześniej rozmawiała już z szefami sejmowych komisji, by zwoływali posiedzenia w tygodniach między posiedzeniami Sejmu. "Będziemy analizować, ilu przewodniczących komisji po moim apelu zaczęło organizować posiedzenia w tygodniach niesejmowych" - dodała marszałek.

Kopacz przypomniała ponadto, że własne projekty nowelizacji Regulaminu Sejmu przygotowały także kluby PiS i Ruchu Palikota.

Zaproponowane przez PiS zmiany w regulaminie zakładają m.in., że pierwsze czytanie projektu ustawy odbywa się nie później niż sześć miesięcy od terminu złożenia go w formie pisemnej do marszałka. Ponadto PiS chciałoby także, by pierwsze czytanie wszystkich projektów obywatelskich obywało się na posiedzeniu plenarnym i by w trakcie pierwszego czytania nie było możliwości zgłoszenia wniosku o odrzucenie takiego projektu.

Klub PiS proponuje również, by klubom przysługiwało prawo wprowadzania po jednym punkcie do porządku obrad Sejmu. Zgodnie z aktualnym regulaminem porządek obrad ustala marszałek po wysłuchaniu opinii Konwentu Seniorów.

Proponowane są też zmiany dotyczące wysłuchania publicznego. Wysłuchanie publiczne dotyczące projektu mogłoby być przeprowadzone na wniosek 1/3 składu komisji, do której projekt został skierowany. Obecnie wysłuchanie jest przeprowadzane na podstawie uchwały komisji.

Projekt klubu Ruchu Palikota zakłada z kolei m.in. likwidację tzw. zamrażarki ustaw, co ma udrożnić proces legislacyjny i sprawić, że projekty nie będą przetrzymywane. Zgodnie z propozycją Ruchu Palikota, pierwsze czytanie projektu nie mogłoby się odbyć później niż w terminie czterech miesięcy od dnia złożenia projektu na ręce marszałka Sejmu.

Klub Ruchu Palikota chce też sprecyzowania terminu, w którym posłowie i członkowie Prezydium Sejmu otrzymują materiały sejmowe - w wersji drukowanej i elektronicznej. W pierwszym przypadku chodzi o siedem dni roboczych przed posiedzeniem Sejmu, w drugim - trzy dni przed posiedzeniem Prezydium. Ponadto zgodnie z projektem posiedzenia Sejmu i posiedzenia komisji sejmowych nie odbywałyby się w tych samych terminach. Ugrupowanie chce też, aby większość dokumentów sejmowych była przesyłana posłom w formie elektronicznej.

Kluby PiS i Ruchu Palikota chcą także powołania nowych komisji sejmowych. Prawo i Sprawiedliwość proponuje komisję energii, surowców energetycznych i bezpieczeństwa energetycznego. Problematyka ta - jak podkreślają wnioskodawcy - będzie zyskiwała na znaczeniu, "szczególnie w kontekście spodziewanych przemian w Polsce związanych z rozpoznaniem i eksploatacją niekonwencjonalnych złóż gazu, z procesem uruchamiania nowych źródeł i technologii produkcji energii, a także z koniecznością obrony polskiej gospodarki przed skutkami narzucanego w UE pakietu klimatyczno-energetycznego".

Ruch Palikota chce natomiast powołania komisji "Przyjazne Państwo" do spraw związanych z ograniczaniem biurokracji (taka komisja pracowała w poprzedniej kadencji jako komisja nadzwyczajna - PAP), a także komisji ds. równego statusu kobiet i mężczyzn. "Sytuacja społeczna pokazuje, że wciąż istnieją obszary nierówności, w których nierówność płci ma swoje widoczne odbicie" - argumentują wnioskodawcy.

W piątek Sejm zdecydował, że obywatelski projekt ustawy o zachowaniu przez państwo większościowego pakietu akcji Grupy Lotos trafi do komisji skarbu państwa, gdzie będą prowadzone nad nim dalsze prace. Przed głosowaniem w tej sprawie doszło do awantury. Poseł PiS Dawid Jackiewicz pytał, czy członkowie PO należą do jakiejś partii rosyjskiej, ponieważ - według niego - sprzedaż rafinerii doprowadziłaby do rosyjskiej dominacji na polskim rynku paliwowym.

W odpowiedzi minister skarbu państwa Mikołaj Budzanowski stwierdził, że PiS jest "partią oportunistów" i wytknął ugrupowaniu, że za swoich rządów zgodziło się na podniesienie cen rosyjskiego gazu dla Polski o 10 proc. Odnosząc się do tego Jackiewicz nazwał Budzanowskiego "urzędasem". (PAP)

Agnieszka Szymańska

ajg/ son/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)