Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Martyniuk: chybiony zarzut, że nie uczestniczymy w rosyjskim śledztwie

0
Podziel się:

Za "chybiony zarzut" rzecznik prokuratury generalnej Mateusz Martyniuk
uważa twierdzenia z "Rzeczpospolitej", że strona polska wzięła udział w niewielu działaniach
prokuratury rosyjskiej w śledztwie smoleńskim, choć od początku oferowano nam udział we wszystkich.

Za "chybiony zarzut" rzecznik prokuratury generalnej Mateusz Martyniuk uważa twierdzenia z "Rzeczpospolitej", że strona polska wzięła udział w niewielu działaniach prokuratury rosyjskiej w śledztwie smoleńskim, choć od początku oferowano nam udział we wszystkich.

Gazeta przypomniała w środę protokół z narady polskich i rosyjskich śledczych w Smoleńsku z nocy z 10 na 11 kwietnia. Dokument jest znany od kilku miesięcy, przekazała go dziennikarzom Naczelna Prokuratura Wojskowa.

Jedno ze zdań protokołu głosi: "W razie wniosku przedstawicieli polskich organów śledczych zorganizować ich udział w prowadzeniu działań śledczych (oględziny, przesłuchania świadków)". Zakładano też "udostępnić przedstawicielom polskich organów śledczych protokoły czynności śledczych do zapoznania się".

Na tej podstawie cytowani w "Rz" pełnomocnicy części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej - mecenasi Rafał Rogalski i Piotr Pszczółkowski twierdzą, że "zaprzepaszczono szansę na udział w kluczowych czynnościach" rosyjskiego śledztwa.

"Zarzut jest chybiony o tyle, że prokuratorzy wojskowi oceniają dziś, iż największa jest wartość dowodowa zeznań złożonych przez najważniejszych przesłuchanych dotąd świadków - kontrolerów lotów ze Smoleńska. A w tych przesłuchaniach polscy prokuratorzy uczestniczyli. Wartość tych zeznań jest nieporównanie większa od zeznań kilkudziesięciu przesłuchanych milicjantów i uczestników akcji ratunkowej - tak oceniają prokuratorzy wojskowi" - powiedział PAP Martyniuk.

Podkreślił on, że polski prokurator oddelegowany do działań na terenie Rosji i udziału w rosyjskich czynnościach śledczych był w Moskwie do czerwca. "Uczestniczył w kilkudziesięciu, ponad trzydziestu czynnościach rosyjskiej prokuratury, działał też na rzecz polskiego śledztwa" - dodał.

Według Martyniuka, który powołuje się na informacje z Naczelnej Prokuratury Wojskowej, utrzymywanie dłużej w Rosji polskiego delegata mijało się z celem, bo w rosyjskim śledztwie nastąpił impas, związany także z okresem wakacyjnym.

"Podpisane przedwczoraj memorandum o współpracy polskiej i rosyjskiej prokuratury daje coś dużo więcej niż udział polskich przedstawicieli w rosyjskich czynnościach śledczych - daje nam możliwość przeglądania rosyjskich akt. Udział w czynnościach gwarantują nam konwencje międzynarodowe i z tego korzystamy w odpowiednim zakresie" - zapewnił Martyniuk. (PAP)

wkt/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)