*Premier nie mógł zrobić z Jarosława Gowina zakładnika sumienia i narazić się konserwatystom w PO - powiedziała politolog dr Anna Materska-Sosnowska, komentując decyzję szefa rządu o pozostawieniu ministra sprawiedliwości na stanowisku. *
"Ta decyzja mnie nie zaskoczyła; premier nie mógł zrobić z Gowina zakładnika sumienia - to by bardzo obcięło notowania premiera w konserwatywnej części partii i elektoratu" - zaznaczyła Materska-Sosnowska w rozmowie z PAP.
Podkreśliła, że Tusk zrobił jednak wszystko, by upokorzyć ministra sprawiedliwości - świadczą o tym - jej zdaniem - m.in. kolejne rozmowy z Gowinem. Dodała, że dziwi się, że minister sam nie zrezygnował ze stanowiska po takim potraktowaniu.
"Premier chciał pokazać, kto tu rządzi" - zaznaczyła Materska-Sosnowska. W jej opinii nie wiadomo jeszcze, czy premier zyska wizerunkowo na tej sytuacji, gdyż to zależy od tego, jak przedstawią ją media. "Bo oczywiście można krytykować, ale też przedstawić to tak, że premier porozmawiał, zdyscyplinował i odegrał rolę +dobrego wujka+" - mówiła.
Dużo większą niewiadomą stanowi obecna pozycja Gowina w partii - uważa Materska-Sosnowska. W jej ocenie, jeśli dojdzie kolejnego głosowania w kwestii światopoglądowej, można się spodziewać, że część posłów frakcji konserwatywnej zagłosuje zgodnie ze swoim sumieniem, a przeciw premierowi. "Ale to nie oznacza, że Gowin może ich wyprowadzić z partii. Gowin jest raczej typem outsidera w PO" - przekonywała Materska-Sosnowska.(PAP)
wni/ eaw/ bk/
