Jest akt oskarżenia ws. funkcjonariuszy z posterunku policji w Drobinie (Mazowieckie), którzy mieli przyjmować łapówki m.in. w zamian za odstępowanie od karania kierowców mandatami - poinformowała w piątek warszawska prokuratura apelacyjna.
Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego w Płocku. Śledztwo w tej sprawie prowadziła początkowo Prokuratura Okręgowa w Płocku, później - Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Sprawa dotyczy okresu od grudnia 2006 r. do marca 2007 r.
Jak poinformował w piątek PAP prokurator Jacek Mularzuk z warszawskiej prokuratury apelacyjnej, aktem oskarżenia objęto w sumie 36 osób. Zarzucono im popełnienie 300 przestępstw. Wśród nich są policjanci, którzy mieli przyjmować łapówki za zlecanie holowania samochodów na określony parking, zaniechanie karania mandatem za wykroczenia, fałszowanie notatek służbowych oraz znęcanie się nad zatrzymanymi. Pięciu z oskarżonych chce dobrowolnie poddać się karze.
O sprawie posterunku w Drobinie stało się głośno w 2008 r., kiedy ośmiu z pracujących tam policjantów usłyszało w sumie kilkadziesiąt zarzutów. Media podawały wówczas, powołując się na nieoficjalne źródła, że komisariat prowadził "swoistą działalność gospodarczą". Funkcjonariusze ustawiali się na problematycznym skrzyżowaniu drogi, zatrzymywali kierowców i proponowali im łapówki w zamian za odstąpienie od ukarania mandatem. Jeden z policjantów miał w ciągu zaledwie trzech miesięcy przyjąć łapówki 50 razy.
Łapówki - jak informowała wówczas prokuratura - przyjmowane były w różnych walutach, generalnie wynosiły od kilkudziesięciu do kilkuset złotych.
Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte w związku z materiałami przekazanymi przez Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji. (PAP)
pru/ bno/ gma/