Kandydat SLD na prezydenta stolicy Wojciech Olejniczak przekonywał w środę warszawiaków do głosowania na niego. Na spotkaniu można było wypełnić ankietę z pytaniami dotyczącymi różnych problemów miasta i jego mieszkańców.
Olejniczak podkreślił, że pytania zawarte w ankiecie dotyczą zarówno spraw związanych z codziennym życiem warszawiaków, jak też problemów ważnych dla całego kraju. Udział w ankiecie ma też zachęcić do większej aktywności i do udziału w wyborach.
Warszawiacy mogli odpowiedzieć na pytania, co musiałoby zmienić się w organizacji komunikacji miejskiej, by przesiedli się z samochodu do autobusu; co utrudnia im poruszanie się w mieście pieszo i rowerem; którą z opłat, np. za wodę, ogrzewanie, czy za parkowanie, uważają za najbardziej dotkliwą.
W ankiecie pytano także o poglądy dotyczące m.in. miejsca nauczania religii, in vitro, rozbudowy systemu monitoringu na ulicach.
Jak powiedział Olejniczak, z dotychczas uzyskanych wyników można wyciągnąć wniosek, że najważniejsze problemy nurtujące warszawiaków to edukacja, służba zdrowia i komunikacja.
"Widać zróżnicowanie w poszczególnych dzielnicach. Białołęka, Ursynów, Kabaty (Kabaty nie są samodzielną dzielnicą, a częścią dzielnicy Ursynów) - tutaj są wspólne problemy: nie ma żłobków, zbyt mało miejsc w przedszkolach, zbyt trudno dojechać do centrum (na Kabaty dojeżdża metro, według rozkładu podróż trwa 20 minut i 20 sekund)" - powiedział.
Kandydat SLD mówił też o planach budowy parkingów podziemnych w centrum miasta. Pytany o ich lokalizację wskazał okolice Pałacu Kultury i Nauki, ulicę Emilii Plater oraz Pl. Trzech Krzyży.(...) "Nie rozwiąże się problemu parkowania samochodów w centrum poprzez ciągłe zakazy. Trzeba organizować nowe parkingi, nowe inwestycje i wtedy będzie taniej. Takie rozwiązania są praktykowane w Paryżu i w Brukseli i sprawdzają się" - powiedział.
Pytany przez dziennikarzy, jaki ma pomysł na rozwiązanie problemu zbyt małej liczby mieszkań komunalnych, powiedział, że miasto powinno przekazywać na cele mieszkaniowe niezagospodarowane działki, które są w jego posiadaniu. Według Olejniczaka, mieszkania w budynkach powstałych na takich działkach byłyby znacznie tańsze.
"Bez miasta nie da się tego zrobić. Miasto musi być tutaj naprawdę aktywne i może być aktywne, przekazując nieruchomości, które dzisiaj są niezagospodarowane, na cele mieszkaniowe" - powiedział.(PAP)
mca/ la/ jbr/