Policja zatrzymała 40-letniego mieszkańca Sierpca (Mazowieckie), podejrzewanego o wywołanie fałszywego alarmu bombowego w Sądzie Okręgowym w Płocku - poinformował w czwartek rzecznik płockiej policji Krzysztof Piasek.
Mężczyznę zatrzymano w środę, kilka godzin po otrzymaniu - jak się później okazało - nieprawdziwego zgłoszenia o ładunku wybuchowym w sądzie.
Jak poinformował Piasek, sprawa fałszywego alarmu bombowego i zatrzymanego mężczyzny zostanie przekazana do prokuratury. Za wywołanie fałszywego alarmu bombowego kodeks karny przewiduje karę do 8 lat pozbawienia wolności.
W środę rano anonimowy rozmówca, dzwoniąc do płockiego Sądu Okręgowego, poinformował o znajdującym się w budynku ładunku wybuchowym. Wszystkie osoby przebywające w sądzie zostały ewakuowane. Na miejsce przybyli policyjni pirotechnicy, którzy rozpoczęli przeszukiwanie gmachu. Ulice wokół sądu zostały w tym czasie zamknięte dla ruchu samochodowego. Po około dwóch godzinach okazało się, że alarm był fałszywy - ładunku wybuchowego nie znaleziono.
"Zaraz po uzyskaniu informacji o podłożonej bombie, policjanci z wydziału do walki z przestępczością przeciwko życiu i zdrowiu rozpoczęli ustalenia, kto dzwonił do sądu. Po kilku godzinach ustalili, że sprawcą całego zamieszania jest czterdziestoletni mieszkaniec Sierpca" - poinformował rzecznik płockiej policji. Dodał, iż przy udziale sierpeckich policjantów, mężczyzna został zatrzymany, a noc ze środy na czwartek spędził w policyjnym areszcie.
Policja nie podaje motywów, jakimi kierował się mężczyzna, który zgłosił fałszywy alarm bombowy. (PAP)
mb/ bos/ jra/