Policja zatrzymała mężczyznę, który na trasach wylotowych z Warszawy wymuszał haracze za tzw. ochronę od Polek i Bułgarek trudniących się przydrożną prostytucją - poinformowała we wtorek PAP stołeczna policja.
"Policjanci uzyskali informację, że na trasach wylotowych z Warszawy dochodzi do wymuszeń haraczu od kobiet zajmujących się prostytucją. Dotarli do zastraszonych obywatelek Polski i Bułgarii, które to potwierdziły" - powiedziała PAP Dorota Tietz z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Jak dodała, 28-letni Artur S. został zatrzymany na gorącym uczynku na jednej z tras wylotowych z Warszawy, w chwili gdy przyjechał po odbiór pieniędzy.
Z policyjnych ustaleń wynika, że mężczyzna w styczniu wyszedł z zakładu karnego, gdzie odbywał 7-letni wyrok za rozbój.
"Od kwietnia do sierpnia tego roku wymuszał pieniądze za tzw. ochronę od kobiet trudniących się przydrożną prostytucją. W ciągu pięciu miesięcy jego działalności kobiety zapłaciły mu po kilka tysięcy euro" - powiedziała.
Artur S. jest znany policji i był wielokrotnie karany za kradzieże, włamania, rozboje i fałszerstwa.
Mężczyzna usłyszał zarzuty wymuszeń rozbójniczych i decyzją sądu został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Policja apeluje do kobiet trudniących się przydrożną prostytucją, które mogły paść ofiarą Artura S. o kontakt z wydziałem kryminalnym Komendy Stołecznej Policji pod numerem telefonu 22 603 63 13. "Policjanci gwarantują pełną anonimowość pokrzywdzonym kobietom" - zapewniła Tetz. (PAP)
gdyj/ pz/