Nauczyciele mogą szukać pomocy dotyczącej nowego programu nauczania w szkołach ponadgimnazjalnych m.in. w Ośrodku Rozwoju Edukacji - przypomina MEN. Pomoc oferują też Krajowy Ośrodek Wspierania Edukacji Zawodowej i Ustawicznej oraz Instytut Badań Edukacyjnych.
"Ministerstwo Edukacji Narodowej od momentu wprowadzenia reformy programowej w 2009 r. dobudowało do niej kilka procesów stale jej towarzyszących. To monitorowanie 10 proc. szkół i placówek, nadzór pedagogiczny, ewaluacja i wspieranie nauczycieli we wdrażaniu podstawy programowej" - powiedział w środę w Sejmie wiceminister edukacji Mirosław Sielatycki. Przypomniał, że na poziomie krajowym instytucjami, które odpowiadają za pomoc dla nauczycieli w realizowaniu nowego programu nauczania są: Ośrodek Rozwoju Edukacji, Krajowy Ośrodek Wspierania Edukacji Zawodowej i Ustawicznej oraz Instytut Badań Edukacyjnych.
"Chciałbym szczególną uwagę zwrócić na opracowane już modelowe programy nauczania, które w formie konkursu ogłoszonego przez Ośrodek Rozwoju Edukacji skierowanego do nauczycieli wyłonił 49 takich programów. 20 jest już opublikowanych na stronie internetowej ośrodka, a 29 podlega obróbce redakcyjnej. Wszystkie będą dostępne dla nauczycieli do końca bieżącego roku" - zapewnił wiceminister.
W jego ocenie, konkurs ORE skierowany do nauczycieli świadczy o tym, że resort edukacji nie traktuje ich jedynie jako odbiorców reformy programowej, ale również jako jej twórców. "Te programy pozwalają sięgnąć do najlepszych wzorców stworzonych przez praktyków i mają pomóc innym nauczycielom" - podkreślił Sielatycki.
Wiceszef MEN wymienił też inne działania ORE pomagające nauczycielom we wdrażaniu nowego programu nauczania m.in. materiały pomocnicze i komentarze do programu nauczania dotyczące każdego przedmiotu. Przypomniał, że wszystkie te materiały są dostępne w wersji elektronicznej na stronie internetowej ORE. Sielatycki poinformował też o prowadzonych szkoleniach i konferencjach dla nauczycieli i dyrektorów szkół, którzy dzięki nim mogą zaplanować pracę z uczniami.
Pytanie do MEN o wspomaganie pracy nauczycieli szkół ponadgimnazjalnych, którzy w bieżącym roku szkolnym rozpoczęli realizację nowej podstawy programowej zadała w środę w Sejmie posłanka PO Aleksandra Trybuś. W jej ocenie, nauczyciele pracujący w szkołach ponadgimnazjalnych skarżą się na brak doradców metodycznych, których nieobecność powodowana jest oszczędnościami samorządów na oświacie. Dodała też, że dla nauczycieli nie są wiarygodne wydawnictwa, które "nastawione są na zysk i nie mogą być źródłem wiedzy".
"Nauczyciele zgłaszają uwagi dotyczące wyboru tekstów kultury z języka polskiego, zmniejszenia liczby godzin na realizację podstawy na poziomie podstawowym, zróżnicowanego poziomu uczniów, którzy pochodzą z różnych gimnazjów i zbyt małego czasu na ich adaptację w nowych warunkach, konieczności kontynuowania podstawy programowej podczas gdy uczniowie mentalnie nie skończyli jeszcze poprzedniego etapu edukacyjnego" - wymieniała Trybuś.
Nowa podstawa programowa nauczania wprowadzana jest stopniowo do szkół od 1 września 2009 r. Obowiązuje w przedszkolach, klasach I-III szkół podstawowych i klasach I-III gimnazjów. Od 1 września 2012 r. obowiązuje w pierwszych klasach szkół ponadgimnazjalnych; kontynuowane jest też jej wprowadzanie w szkołach podstawowych. W nowym programie nauczania zapisano cele i treści nauczania, umiejętności uczniów, zadania wychowawcze szkoły, a także to, co uczeń będzie musiał umieć na zakończenie każdego etapu edukacyjnego.
Wprowadzaniu nowej podstawy programowej towarzyszy krytyka, m.in. części historyków i PiS, zwłaszcza dotycząca nowych zasad nauczania historii w szkołach ponagimnazjalnych. Zgodnie z nową podstawą programową, w drugiej i trzeciej klasie szkoły ponadgimnazjalnej uczniowie będą wybierali, których przedmiotów uczyć się będą na poziomie rozszerzonym, a których jako uzupełniających. Ci, którzy zdecydują się uczęszczać np. do klasy przyrodniczej, politechnicznej lub ekonomicznej, będą mieli obowiązkowy przedmiot "Historia i społeczeństwo". (PAP)
nno/ mlu/ jbr/
