Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Miasto szacuje straty w KDT

0
Podziel się:

Władze stolicy wciąż szacują straty związane z zamieszkami, do jakich
doszło we wtorek w hali KDT. Rzecznik stołecznego Ratusza Tomasz Andryszczyk powiedział PAP, że
spółka KDT obciążona zostanie kosztami egzekucji komorniczej i większością kosztów powstałych w
związku ze stratami wewnątrz hali. Miasto planuje sprzedaż hali.

Władze stolicy wciąż szacują straty związane z zamieszkami, do jakich doszło we wtorek w hali KDT. Rzecznik stołecznego Ratusza Tomasz Andryszczyk powiedział PAP, że spółka KDT obciążona zostanie kosztami egzekucji komorniczej i większością kosztów powstałych w związku ze stratami wewnątrz hali. Miasto planuje sprzedaż hali.

Koszt naprawy otoczenia hali mają natomiast pokryć konkretne osoby, które rozpoznane zostaną na zgromadzonych przez miasto materiałach filmowych - powiedział Andryszczyk.

Reprezentujący KDT w mediach Damian Grabiński powiedział w piątek PAP, że spółka będzie dążyła do dokładnej kontroli kosztów powstałych podczas działań komornika i ewentualnego ich obniżenia. W jego ocenie, do powstania większości strat doprowadził sam komornik, m.in. zezwalając towarzyszącej mu ochronie na siłowe wejście do obiektu.

Także w piątek Ratusz ujawnił treść instrukcji dla kupców, jakie znalezione zostały w hali po jej przejęciu. Z pisemnych instrukcji wynika, że kupcy mieli możliwie jak najbardziej przedłużać działania komornika, m.in. przez żądanie dokładnego spisu znajdujących się na ich stoiskach przedmiotów, czy dowodzenie, że egzekucja dotyczy spółki, a nie kupców.

Grabiński przyznał w rozmowie z PAP, że każdy z kupców otrzymał takie wytyczne. Dodał, że były to tylko porady prawne, przygotowane przez prawników spółki.

"Spółka chciała w ten sposób opóźnić egzekucję komorniczą, aby doprowadzić w tym czasie do rozmów z miastem i płynnego przejścia do nowego obiektu przy ul. Okopowej. To dowodzi, że kupcy nie przygotowywali się do ostrego starcia z komornikiem" - powiedział.

Innego zdania jest Marcin Ochmański z wydziału prasowego Ratusza. "To był tylko jeden z elementów zorganizowanego oporu. Drugim było planowane użycie siły - policja znalazła w hali m.in. kije bejsbolowe" - powiedział.

Jego zdaniem znalezione instrukcje dowodzą także, że kupcy do końca byli oszukiwani przez zarząd KDT, który wmawiał im, że racja leży po ich stronie. "Zarząd wykorzystywał tych ludzi, aby wydłużyć egzystencję spółki na Pl. Defilad i przejąć działkę w centrum miasta" - powiedział.

W instrukcji znajdują się dokładne cytaty, którymi kupcy mieli posłużyć się w rozmowie z komornikiem, aby przekonywać go do wstrzymania czynności. Mieli dowodzić m.in., że tytuł egzekucyjny nie obejmuje hali, w której się znajdują, że numer działki, na której stoi hala, nie istnieje w zasobach geodezyjnych miasta, a także, że poszczególni kupcy nie podlegają egzekucji, gdyż komornik działa przeciwko KDT, a oni tylko dzierżawią od spółki pawilon.

W instrukcji poinformowano także o konsekwencjach prawnych związanych z odmową udzielenia komornikowi wyjaśnień lub wprowadzania go w błąd, ale też związanych ze znieważaniem funkcjonariusza publicznego, czy z naruszeniem nietykalności cielesnej funkcjonariuszy publicznych.

Grabiński powiedział też, że w piątek kupcy spokojnie odbierają swój towar i wyposażenie stoisk, które pozostawili wewnątrz hali. Zgodnie z zapowiedziami Ratusza, tego dnia wejdzie do niej 24 kupców - co pół godziny, w godzinach 8-20. Kolejne osoby będą mogły to zrobić w poniedziałek - w weekend hala pozostanie zamknięta. W poniedziałek, według zapowiedzi Ratusza, towar odbierze 30 osób.

We wtorek, podczas działań komornika, który w imieniu miasta odzyskiwał teren zajmowanej od początku roku nielegalnie przez kupców hali, doszło do starć towarzyszącej mu ochrony, straży miejskiej i policji z kupcami i przybyłymi w okolice hali chuliganami. (PAP)

mca/ wkr/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)