Szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski powiedział, że nie był z nim konsultowany pomysł pomnika, który - według pomysłu części rodzin ofiar katastrofy pod Smoleńskiem - miałby stanąć przed Pałacem Prezydenckim.
Wdowa po szefie klubu PiS Przemysławie Gosiewskim - Beata Gosiewska podczas spotkania z zespołem parlamentarnym ds. katastrofy pod Smoleńskiem poinformowała posłów, że część rodzin ofiar zamówiła - u Maksymiliana Biskupskiego, twórcy m.in. warszawskiego pomnika Poległym i Pomordowanym na Wschodzie - projekt pomnika, który mógłby stanąć przed Pałacem Prezydenckim.
Gosiewska dodała, że te rodziny wstępnie zaakceptowały przedstawiony im projekt obelisku upamiętniającego tragedię. Elementem tego pomnika miałoby być 96 dłoni w różnych gestach.
- _ Nikt tego ze mną nie konsultował _ - odpowiedział szef prezydenckiej kancelarii. W jego opinii, pomysł pomnika przed Pałacem Prezydenckim nie jest dobry. _ Dochodzenie do konsensusu w tej sprawie nie powinno być pospiesznym procesem. Musimy wszyscy razem się nad tym zastanowić _ - podkreślił.
Jak dodał, usłyszał o projekcie pomnika _ z sms-a z biura _. _ Nawet nie wiem, kto wysunął ten pomysł _ - zaznaczył Michałowski.
Prezydent Bronisław Komorowski zapewnił, że Maria i Lech Kaczyńscy, wszyscy urzędnicy Kancelarii Prezydenta i Biura Bezpieczeństwa Narodowego, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej, zostaną godnie upamiętnieni na Krakowskim Przedmieściu.