Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Mieszkańcy Olsztyna zbierają podpisy przeciw linii energetycznej

0
Podziel się:

Mieszkańcy Olsztyna protestują przeciw poprowadzeniu przez olsztyński las
miejski linii energetycznej Ostrołęka-Olsztyn Mątki. Uważają, że może to doprowadzić do dewastacji
tego unikalnego terenu.

Mieszkańcy Olsztyna protestują przeciw poprowadzeniu przez olsztyński las miejski linii energetycznej Ostrołęka-Olsztyn Mątki. Uważają, że może to doprowadzić do dewastacji tego unikalnego terenu.

Rzeczniczka urzędu miasta w Olsztynie Aneta Szpaderska odpowiada, że wciąż nie jest ustalona trasa poprowadzenia linii energetycznej i zapewnia, że las na pewno nie zostanie zniszczony.

Chodzi o budowę dwutorowej linii wysokiego napięcia 400k kV Olsztyn Mątki-Ostrołęka, którą Polskie Sieci Elektroenergetyczne S.A. mają wybudować do 2016 roku za 400 mln zł.

"Nie ma naszej zgody na dewastację i zniszczenie pięknego, starego lasu, który jest skarbem miasta i stanowi o wyjątkowości Olsztyna, nie tylko w skali kraju, ale i Europy. Nie ma bowiem drugiego takiego miasta na Starym Kontynencie, który w swoich granicach miałoby 16 jezior i wielki las" - podkreślają w petycji protestujący.

Apelują do prezydenta Olsztyna i radnych, by ochronili ten obszar, by służył on mieszkańcom jak najdłużej.

Jak dodają, w lesie pojawili się już geodeci wytyczający przebieg linii. "Po oznaczeniach drzewa jaskrawą farbą można się zorientować, że ogromne stalowe konstrukcja miałyby stanąć w miejscu, gdzie teraz wytyczone są szlaki piesze, ustawione zostały ławeczki, altany wypoczynkowe; gdzie mieszkańcy spacerują, biegają, jeżdżą rowerami, zbierają grzyby, chodzą z psami na spacery" - podkreślili.

"Poprowadzenie tędy trasy trakcji oznacza zniszczenie starego, wyjątkowego drzewostanu i rzeki Wadąg, nad którą także na prowadzić linia. Piaskowe dukty zostałyby rozryte i zniszczone przez ciężarówki i ekipy stawiające słupy, a drzewa wycięte" - zaznaczają w petycji.

Rzecznik firmy Aldesa, która na zlecenie PSE realizuje inwestycję, Maciej Zmysłowski potwierdził PAP, że faktycznie geodeci prowadzą prace w lesie miejskim.

"Pomiary przez nich prowadzone potrzebne są do wykonania projektu technicznego, a ten z kolei do aktualizacji map. Geodeci na pewno nie znakują drzew do wycinki" - powiedział Zmysłowski.

Jak wyjaśnia Aldesa dla linii o napięciu 400 kV konstruuje się słupy o wysokości od 31 do 54 metrów. Wyjątkiem od tej zasady są specjalne konstrukcje, które mogą być wykorzystywane na terenach leśnych i zadrzewionych. Wówczas wysokość konstrukcji może wynieść ok. 90 metrów. Taka technologia umożliwia poprowadzenie przewodów nad koronami drzew, tym samym do minimum ograniczając ich wycinkę.

Zmysłowski podkreślił, że Aldesa planuje spotkania z mieszkańcami, podczas których specjaliści będą odpowiadać na wszelkie pytania dotyczące inwestycji.

Rzeczniczka urzędu miasta w Olsztynie Aneta Szpaderska poinformowała PAP, że nie ma jeszcze wyznaczonej trasy przebiegu linii. "Trwają prace nad przygotowaniem planu zagospodarowania przestrzennego dla terenów, przez które może przebiegać linia" - dodała.

Wyjaśniła, że "Lasowi Miejskiemu nie grozi żadna dewastacja, jeśli linia naddrzewna będzie przebiegała nad fragmentem lasu, to postaramy się wykorzystać naturalne polany, tak by nie ingerować w tkankę lasu".

Inwestycja ma wzmocnić sieć przesyłową w północnowschodniej Polsce, która obecnie jest najsłabiej zagęszczona. Projekt przewiduje wybudowanie ok. 138 km napowietrznej linii elektroenergetycznej przez dwa województwa: mazowieckie i warmińsko-mazurskie. Planuje się, że linia będzie przebiegać przez gminy: Rzekuń, Lelis, Olszewo-Borki, Kadzidło, Baranowo, Czarnia, Wielbark, Szczytno, Dźwierzuty, Purda, Barczewo, Dywity, Olsztyn i Jonkowo.

Budowa linii ma szczególne znaczenie na Warmii i Mazur, ponieważ ponad 90 proc. energii zużywanej w tym regionie musi być sprowadzana z zewnątrz.

Olsztyński Las Miejski zajmuje powierzchnię ponad 10 km kwadratowych i jest zlokalizowany w północnej części miasta. W ocenie przyrodników to obszar wyjątkowy, bo zachowana jest w nim pierwotna forma drzewostanu występująca w chronionych rezerwatach. Wśród sosen, które zajmują ok. 80 procent powierzchni lasu, często zobaczyć można okazy mające nawet ponad 140 lat.(PAP)

ali/ mki/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)