Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Miller: Gliński to osoba prywatna, nie powinien mieć głosu w debacie nad wotum

0
Podziel się:

Szef SLD Leszek Miller uważa, że nie ma żadnego powodu, by kandydat PiS na
premiera prof. Piotr Gliński - jako osoba prywatna - występował w debacie nad wnioskiem o
konstruktywne wotum nieufności. Miller rozmawiał na ten temat we wtorek z marszałek Sejmu Ewą
Kopacz.

Szef SLD Leszek Miller uważa, że nie ma żadnego powodu, by kandydat PiS na premiera prof. Piotr Gliński - jako osoba prywatna - występował w debacie nad wnioskiem o konstruktywne wotum nieufności. Miller rozmawiał na ten temat we wtorek z marszałek Sejmu Ewą Kopacz.

Jak mówił Miller, marszałek Kopacz ma się w tej sprawie konsultować z przedstawicielami pozostałych klubów parlamentarnych.

"Pani marszałek Kopacz pytała mnie o mój pogląd na temat ewentualnego wystąpienia pana profesora Glińskiego w debacie nad wnioskiem o konstruktywne wotum nieufności, które ma być zgłoszone (przez PiS). Uznałem, że stanowisko pani marszałek Kopacz jest właściwe - nie ma żadnych powodów, żeby pan profesor Gliński - jako prywatna osoba - występował w czasie debaty nad konstruktywnym wnioskiem o wotum nieufności na sali sejmowej" - powiedział Miller dziennikarzom po spotkaniu.

Jak dodał, "PiS może w każdej chwili zrobić dowolną konferencję prasową, umożliwiając panu profesorowi zabranie stanowiska".

Na to, by Gliński - jako kandydat na premiera - wystąpił podczas debaty o konstruktywne wotum nieufności dla rządu Donalda Tuska - nalega PiS. Marszałek Kopacz przekonywała jednak w poniedziałek, że nie pozwala na to regulamin Sejmu; głos - poza listą mówców - może zabrać tylko urzędujący premier.

Kopacz powołała się m.in. na art. 186 regulaminu Sejmu, zgodnie z którym marszałek udziela głosu ministrom, premierowi, prezesowi Najwyższej Izby Kontroli, szefowi Kancelarii Prezydenta poza kolejnością mówców zapisanych do głosu, ilekroć tego zażądają. W tym trybie marszałek udziela też głosu m.in. pierwszemu prezesowi Sądu Najwyższego, prezesowi Trybunału Konstytucyjnego, Rzecznikowi Praw Obywatelskich, Rzecznikowi Praw Dziecka, prokuratorowi generalnemu i prezesowi NBP.

Sam prof. Gliński odnosząc się do stanowiska Kopacz, mówił w poniedziałek, że konstruktywne wotum nieufności związane jest z osobą kandydata na kolejnego premiera i powinien on mieć prawo wystąpić w Sejmie i przedstawić programowe uzasadnienie.

Miller odniósł się też do zapowiedzi Glińskiego, że będzie się chciał spotkać z klubami parlamentarnymi, by namawiać do poparcia swej kandydatury. Pytany, czy stawi się na takie spotkanie, szef Sojuszu powiedział: "nie mam zamiaru nigdzie się stawiać, zwłaszcza na żądanie pana Glińskiego, który jest miłym profesorem, ale całkowicie osobą prywatną".

"Natomiast kiedy dowiemy się, że PiS złożyło u pani marszałek Sejmu poprawnie sformułowany wniosek, w którym wszystkie przepisy konstytucyjne będą osiągnięte, to wówczas - jeśli pan profesor Gliński będzie chciał spotkać się z klubem - chętnie się z nim spotkamy, zadamy mu wiele pytań, m.in. pytanie typu:, dlaczego zgadza się na takie ośmieszanie przez pana Kaczyńskiego w sytuacji, w której wiadomo, że żadnym premierem nie będzie" - zaznaczył lider SLD.

Wniosek PiS o konstruktywne wotum nieufności ma zostać złożony w Sejmie w tym tygodniu, prawdopodobnie w piątek.

Według konstytucji Sejm wyraża Radzie Ministrów wotum nieufności większością ustawowej liczby posłów (231 posłów) na wniosek zgłoszony, przez co najmniej 46 posłów i wskazujący imiennie kandydata na premiera. Jeżeli uchwała została przyjęta przez Sejm prezydent przyjmuje dymisję Rady Ministrów i powołuje nowego premiera, a na jego wniosek pozostałych członków rządu oraz odbiera od nich przysięgę.(PAP)

(planujemy kontynuację tematu)

mkr/ par/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)