Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Miller: hasło "Tak dalej być nie musi" - aktualne i dziś

0
Podziel się:

#
dochodzi więcej wypowiedzi z konferencji
#

# dochodzi więcej wypowiedzi z konferencji #

19.09. Warszawa (PAP) - SLD zorganizował w czwartek konferencję z okazji 20-lecia swego zwycięstwa wyborczego w 1993 r. Jak mówił Leszek Miller, ówczesne hasło SLD "Tak dalej być nie musi" jest aktualne i dziś. Nadchodzi czas - jak w 1993 r. - na głęboką korektę polityki gospodarczej - wskazał.

Według Millera lewica w 1993 roku "obiecała prospołeczną korektę polityki gospodarczej i nie zawiodła tych oczekiwań". Jak mówił, czwartkowa konferencja jest poświęcona nie tylko przeszłości, ale również opisaniu obecnej sytuacji w Polsce. Ostatnie protesty związkowców w Warszawie pokazały - wskazał szef SLD - "skalę niezadowolenia i frustracji polskich pracowników". "Po 20 latach transformacji hasło wyborcze SLD z 1993 roku ponownie jest aktualne: +Tak dalej być nie musi+" - podkreślił Miller.

"Historia zatoczyła koło. Tak jak 20 lat temu, tak i dziś scena polityczna zdominowana została przez ugrupowania prawicowe, w Europie zaczyna się prąd lewicowych zmian, skala nieprawości prowadzących do wykluczenia społecznego budzi coraz większy opór" - mówił szef SLD. Jak ocenił, przed lewicą stoi wyzwanie przekonania do swej wizji Polski pokolenia urodzonego i wychowanego już w kapitalistycznym ustroju, które "poczuło gorzki smak niewidzialnej, a może niewidomej ręki rynku na własnej skórze". "Nadchodzi zatem czas tak jak w 1993 roku na głęboką korektę polityki gospodarczej, na wzrost, na rozwój, na nowe miejsca pracy" - oświadczył szef SLD.

W jego ocenie Polska potrzebuje "nowej umowy społecznej, paktu na rzecz wzrostu i zatrudnienia".

Tłumaczył, że taki pakt powinien wyrażać się w działaniach na rzecz "państwa nowych fabryk i inwestycji", szybkiego wzrostu gospodarczego i dialogu między rządem, pracownikami, pracodawcami, "gdzie ma miejsce rozmowa równoprawnych partnerów, a nie monolog, pouczanie i oznajmianie wcześniej podjętych już decyzji". Podkreślił, że chodzi o państwo sprawiedliwe, gdzie wszyscy korzystają z dobrobytu, wzrostu i sukcesów, "ale proporcjonalnie do nich ponoszą także obciążenia wynikające z kosztów i podatków".

Zwrócił się do zgromadzonych: "Szanowne koleżanki i koledzy - jesteśmy dziś ponownie zdolni do walki o lewicowe ideały, o prawdziwy interes Polski i interes ludzi pracy". Przekonywał też, że SLD "idzie dobrą drogą" i ma alternatywę dla Polski.

Miller rozpoczął czwartkowe spotkanie słowami: "Witam zwycięzców z 1993 roku, witam wszystkich przybyłych w 20. rocznicę pamiętnych wyborów, które zapoczątkowały nowy rozdział w historii III Rzeczypospolitej".

Lider Sojuszu przypomniał, że komitet wyborczy SLD w 1993 roku uzyskał ponad 2,8 mln głosów, co dało mu 171 mandatów w Sejmie i 31 - w Senacie. "Tamten czas został właściwie dla Polski przez nas wykorzystany" - przekonywał.

Według polityka "zwycięstwo w 1993 roku rozpoczęło proces aktywnego - już w pozycji formacji rządzącej - włączenia się Sojuszu Lewicy Demokratycznej w proces przemiany ustrojowej i otworzyło drogę do prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego". Miller przekazał uczestnikom spotkania pozdrowienia od Kwaśniewskiego, który przebywa za granicą. Szef SLD ocenił też, że 1993 rok otworzył drogę do "największego sukcesu Sojuszu - w 2001 roku".

"Wynikiem tamtego sukcesu była realizacja wielkich projektów modernizacyjnych, jak przyjęcie konstytucji w 1997 roku, przystąpienie Polski do NATO i wreszcie członkostwo naszego kraju w Unii Europejskiej, gdzie Sojusz Lewicy Demokratycznej ponosi największe zasługi" - oświadczył Miller.

Jego zdaniem można bez cienia wątpliwości powiedzieć, że SLD "zdał egzamin z odpowiedzialności za państwo w trudnym momencie jego historii". "Bez Sojuszu nie byłoby Polski stabilnej, europejskiej i promodernizacyjnej. Polski nowoczesnej" - dowodził szef ugrupowania.

Miller mówił również o czynnikach, jakie - według niego - złożyły się na to, że SLD wygrał wybory w 1993 roku. Jego zdaniem wynikało to m.in. z "radykalizacji nastrojów społecznych".

"Po 4 latach kapitalizmu w Polsce obywatele Rzeczypospolitej dostrzegli jego istotę, dostrzegli, że socjalistyczna Polska sprzed tego okresu ze wszystkimi swoimi wadami, miała też wiele zalet - pełne zatrudnienie, bezpieczeństwo socjalne, szeroki wachlarz bezpłatnych usług publicznych, w tym edukacja i ochrona zdrowia, czy solidna polityka prorodzinna" - wyliczał szef Sojuszu.

Jako kolejny czynnik, który wpłynął na ówczesny wynik wyborczy, wskazał "aktywność i konsolidację środowisk lewicowych"; przypomniał w tym kontekście, że wówczas formuła komitetu wyborczego SLD skupiała 28 różnych podmiotów. "Wreszcie trzecim czynnikiem była instytucjonalna bezradność prawicy, która doprowadziła do upadku rządu Hanny Suchockiej i powstania ordynacji wyborczej, pozbawiającej prawicowy plankton racji bytu" - ocenił.

W czwartkowej konferencji - zorganizowanej wspólnie przez klub SLD oraz Fundację im. Kazimierza Kelles-Krauza - udział wzięli m.in. b. premier Józef Oleksy, b. szef SLD Grzegorz Napieralski, Jerzy Wiatr, Jacek Raciborski oraz Zbigniew Siemiątkowski.

W 1993 roku SLD - wówczas koalicja partii i ugrupowań lewicowych, skupiona wokół Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej (SdRP) - wygrał wybory parlamentarne, uzyskując 171 mandatów i wraz z PSL utworzył rządzącą koalicję. SLD przekształcił się w jednolitą partię o tej samej nazwie w 1999 roku; SdRP zostało wtedy rozwiązane.

SdRP powstała w wyniku samorozwiązania się PZPR na ostatnim jej zjeździe w dniach 26-27 stycznia 1990 roku. Jej pierwszym przewodniczącym został Aleksander Kwaśniewski, a sekretarzem generalnym Leszek Miller.(PAP)

sdd/ son/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)