Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Miller o 2 latach rządu Tuska: proces wypalania się i utraty energii

0
Podziel się:

Szef SLD Leszek Miller uważa, że obecny rząd Donalda Tuska jest gorszy od
poprzedniego, a minione dwa lata tego gabinetu to stopniowy proces wypalania się, utraty dynamiki i
energii. Zdaniem lidera Sojuszu, do wymiany jest cała Rada Ministrów, nie poszczególni jej
członkowie.

Szef SLD Leszek Miller uważa, że obecny rząd Donalda Tuska jest gorszy od poprzedniego, a minione dwa lata tego gabinetu to stopniowy proces wypalania się, utraty dynamiki i energii. Zdaniem lidera Sojuszu, do wymiany jest cała Rada Ministrów, nie poszczególni jej członkowie.

18 listopada miną dwa lata od powołania obecnego gabinetu Donalda Tuska.

Szef Sojuszu wystawia rządowi jednoznacznie negatywną ocenę. "Nie mógłbym wymienić niczego, co w mojej ocenie przez te dwa lata można byłoby zapisać na plus tego rządu" - podkreślił Miller w rozmowie z PAP. "Widzimy wygasające tempo wzrostu gospodarczego, co jest bardzo niebezpieczne, dlatego że to się potem przekłada na rosnącą stopę bezrobocia, na bardzo szybko rosnące zróżnicowania w dochodach obywateli i ich sytuacji bytowej" - wyliczał b. premier.

"Widać też wyraźnie taką pełzającą prywatyzację ochrony zdrowia i edukacji, czyli chęć pozbycia się państwa z odpowiedzialności za finansowanie i bezpieczeństwo zdrowotne obywateli, czy dostępu do dobrze zorganizowanej edukacji" - dodał Miller. Według niego, jedyny pozytyw dwóch ostatnich lat rządu Platformy, to organizacja Euro 2012.

Lider SLD jest jednak zdania, że obecna ekipa rządząca dotrwa do końca kadencji parlamentarnej. "W tym przypadku trwanie może oznaczać przetrwanie. W Sejmie liczy się większość, a niekoniecznie dobry program. Niczego specjalnego jednak nie oczekuję i nie spodziewam się, bo żaden nowy strategiczny program się nie pojawia i się nie pojawi. Jeśli ktoś liczy na rekonstrukcję rządu, będzie to rekonstrukcja personalna, gdzie premier wyciągnie z kapelusza kilka kolejnych nazwisk, ale nic przecież nie zmieni" - podkreślił Miller.

Dodał, że nie spodziewa się również, by zapowiadanej od wielu miesięcy przez Tuska rekonstrukcji personalnej rządu towarzyszyły zmiany programowe. "Rekonstrukcja programowa za nią nie pójdzie, bo gdyby premier poważnie myślał o rekonstrukcji programowej, to od tego by zaczął i do nowego programu dopasowałby kadry, które by to realizowały. O niczym takim nie słyszymy" - zaznaczył lider SLD.

"W ten sposób można oczywiście zarobić trochę czasu, dlatego że opinia publiczna i media są zainteresowane nowymi postaciami, więc miesiąc czy dwa się zarobi, ale nic więcej - społeczeństwo nie będzie miało z tego żadnego pożytku" - uważa b. premier.

Pytany, którzy z ministrów powinni zostać zdymisjonowani w ramach rekonstrukcji rządu, Miller wyraził pogląd, że do wymiany jest cały gabinet Donalda Tuska.

Według lidera Sojuszu obecna kadencja jest gorsza od poprzedniej (2007-2011). "Tam można było odnieść wrażenie, że są jakieś priorytety, a w tej kadencji nie ma nic. Jest taka szamotanina, gdzie nie ma jasno określonych priorytetów, tylko jest chęć trwania. Odnoszę wrażenie, że skład rządu tej kadencji jest gorszy niż poprzedni. Zmiany w koalicji też nie wyszły na dobre dla rządu pana premiera Tuska. Jest taki proces wypalania się, utraty dynamiki, utraty energii" - ocenił.

Szef SLD o ile jest przekonany, że ekipie PO-PSL uda się dokończyć obecną kadencję, to nie widzi wielkich szans na trzeci z rzędu sukces wyborczy PO. "W jednym z ostatnich badań PO jest na poziomie 20 proc. poparcia. To jest ta magiczna granica - jeżeli jeszcze zejdzie poniżej 20 proc., to zacznie się destrukcyjna panika w szeregach Platformy Obywatelskiej" - powiedział Miller. (PAP)

mkr/ par/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)