Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Miller: zamachowiec z Łodzi chciał zabijać już wcześniej

0
Podziel się:

Zatrzymany po zabójstwie w łódzkim biurze PiS Ryszard C. zamierzał zabijać
polityków już wcześniej, próbował kupić karabin - powiedział w czwartek w Sejmie szef MSWiA Jerzy
Miller.

Zatrzymany po zabójstwie w łódzkim biurze PiS Ryszard C. zamierzał zabijać polityków już wcześniej, próbował kupić karabin - powiedział w czwartek w Sejmie szef MSWiA Jerzy Miller.

Przedstawiając posłom informację o okolicznościach ataku, Miller zrelacjonował swobodną wypowiedź podejrzanego podczas przesłuchania. Jak powiedział Miller, Ryszard C. oświadczył, że od ponad roku planował zabójstwo jednego z czołowych polityków.

"Postanowił zdobyć karabin Kałasznikow, kontaktował się ze światem przestępczym, karabinu nie zdobył" - mówił Miller.

Dodał, że do ataku na pracownika biura PiS Marka Rosiaka Ryszard C. użył pistoletu marki Walther produkcji przedwojennej, na który nie miał pozwolenia. C. wystrzeliwszy osiem pocisków - mówił minister - nie potrafił naładować pistoletu i nożem zaatakował innego pracownika biura Pawła Kowalskiego, ciężko go raniąc.

"Podejrzany wyraził żal, że miał przy sobie 49 pocisków, a zdołał użyć tylko ośmiu" - relacjonował Miller. Dodał, że zatrzymany powiedział, że stwierdzono u niego nowotwór i lekarze dają mu pół roku życia, chciał też, by osadzono go w wieloosobowej celi, aby "mógł jeszcze kogoś zamordować, jest mu obojętne, kim będzie przyszła ofiara".

"Stwierdził, że w jedną z poprzednich sobót wybrał się do Warszawy, aby zabić polityka SLD. Do zamachu nie doszło, ponieważ nie rozpoznał tego polityka" - relacjonował wypowiedź podejrzanego Miller.

Kiedy indziej - mówił Miller - podejrzany udał się w rejon Pałacu Prezydenckiego, gdzie zamierzał zabić innego polityka. "Do zamachu nie doszło z uwagi na liczną ochronę przed budynkiem. Wtedy postanowił, że pierwotny plan dotyczący pozbawienia życia czołowego polityka musi zmienić na zabójstwo innych osób związanych z życiem publicznym" - powiedział Miller.

"Swoją motywację określił jako prywatne rozczarowanie polityką" - dodał. Przy podejrzanym zabezpieczono m.in. kartkę z zapisem gróźb karalnych.

Miller zwrócił się do parlamentarzystów, by spotkali się z policjantami obeznanymi z zachowaniami potencjalnych agresorów.

"Zaproponowałem, by posłów, senatorów, kierowników biur poselskich zaprosić na spotkanie z policjantami, którzy pomogliby rozpoznać zachowania charakterystyczne dla ludzi przygotowujących agresję" - powiedział minister. Dodał, że poprosił też szefa BOR, "aby zechciał się spotkać z kilkunastoma osobami i porozmawiał na temat intensywniejszej ochrony osób (...) narażonych na większe ryzyko niż pozostali".(PAP)

brw/ ura/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)