Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Mimo odejścia Kwaśniewskiej i Krzywonos, Kongres Kobiet się nie kończy

0
Podziel się:

W ostatnich tygodniach z Kongresem Kobiet rozstały się Jolanta Kwaśniewska i Henryka Krzywonos.

Mimo odejścia Kwaśniewskiej i Krzywonos, Kongres Kobiet się nie kończy
(Brykczyński/Reporter)

Kongres Kobiet to wyjątkowy ruch, któremu udało się połączyć kobiety z bardzo różnych środowisk. Ten ruch się rozwija i rośnie w siłę. Odejście dwóch działaczek - nawet bardzo popularnych - na pewno mu nie zaszkodzi - uważają eksperci.

W ostatnich tygodniach z Kongresem Kobiet rozstały się dwie znane, choć - jak mówią obserwatorzy - niezbyt aktywne działaczki - Jolanta Kwaśniewska i Henryka Krzywonos.

Kwaśniewska, która obok Magdaleny Środy i Henryki Bochniarz była twarzą pierwszego Kongresu Kobiet w 2009 r. i aktywnie go współtworzyła, tłumaczyła swoje odejście brakiem czasu i obowiązkami we własnej fundacji. Była pierwsza dama należała do Rady Programowej Kongresu, była także ministrem spraw zagranicznych w kongresowym Gabinecie Cieni, jednak ostatnio nie należała do najaktywniejszych działaczek. Na corocznych Kongresach m.in. prowadziła panele dotyczące przemocy wobec kobiet.

Henryka Krzywonos podczas pierwszego Kongresu otrzymała tytuł Polki Dwudziestolecia; należała do Rady Programowej, a w Gabinecie Cieni była ministrem pracy i spraw socjalnych. Mówiła, że rozstaje się z Kongresem m.in. z powodu kosztów, jakie wiążą się z przyjazdami na spotkania do Warszawy.

W wywiadzie dla _ Gazety Wyborczej _ Krzywonos powiedziała, że Kongres za bardzo angażuje się w politykę; powoływała się również na przyjaźń z Kwaśniewską, którą - w jej ocenie - zepchnięto na boczny tor, choć była jedną z założycielek Kongresu.

Inna z założycielek Kongresu, Magdalena Środa, pytana, czy te odejścia świadczą o problemach ruchu, zdecydowanie zaprzeczyła. _ - W Kongresie dużo się dzieje, więcej kobiet przybywa, niż ubywa. Nie dzieje się nic złego. Fakt, że odeszły dwie działaczki, nie świadczy o jakichś wewnętrznych problemach Kongresu. Jedyny problem, jaki mamy, to nadmiar pracy. Powstaje mnóstwo inicjatyw oddolnych, takich jak kongresy lokalne, jest ich coraz więcej, np. za dwa tygodnie będzie kongres w Londynie _ - powiedziała.

Także dr Anna Materska-Sosnowska, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego, uważa, że odejście Kwaśniewskiej i Krzywonos wizerunkowo nie zaszkodzą Kongresowi.

_ - Ja mam wrażenie, że Jolanta Kwaśniewska patronuje różnym inicjatywom dzięki pozycji, którą zawdzięcza mężowi, dlatego jest o niej głośno. Z tego też powodu jej odejście może się nawet Kongresowi przysłużyć, bo nie będzie łączony z inicjatywą Aleksandra Kwaśniewskiego Europa Plus - uznała badaczka. _

_ _

Dodała, że źle by było, gdyby taka formacja jak Kongres zaczęła się dzielić, jednak jej zdaniem ruch ten się rozwija i ewoluuje. -_ A ewolucja ma to do siebie, że może następować w różnych kierunkach _ - dodała.

_ _

O zmianach, nie o problemach Kongresu, mówi również Małgorzata Druciarek, socjolożka, kierowniczka Obserwatorium Równości Płci w Instytucie Spraw Publicznych. W jej opinii odejście dwóch znanych osób to nie koniec ruchu, nie świadczy też o tym, że Kongres ideologicznie odchyla się w prawo albo w lewo.

_ _ - Bo można powiedzieć, że Jolanta Kwaśniewska reprezentowała raczej interesy kobiet zamożnych, przedsiębiorczych, zaś Henryka Krzywonos kojarzona jest silniej z ruchem robotniczym _ - powiedziała Druciarek. _

Jej zdaniem Kongres Kobiet zaczął działać jako ruch oddolny, a te znane postacie, które miały do niego przyciągać, spełniły już swoje zadanie.

_ _ - Kongres powstał dzięki znanym twarzom, bez nich pewnie nie byłoby to możliwe, ale w tej chwili rozwija się oddolnie i to jest naturalne _ - przekonywała badaczka. - _ Moim zdaniem Kongres zaczął żyć własnym życiem w różnych miejscach w kraju. Być może zmienia formułę, ale na pewno rośnie w siłę - ma coraz więcej członkiń i coraz większą siłę oddziaływania. A najsilniejszy jest ruch tworzony oddolnie _ - dodała. _

Podkreśliła, że Kongres Kobiet jest ruchem unikalnym nie tylko w skali Europy, ale również świata, a na polskiej scenie politycznej jest ważnym aktorem, o czym świadczy np. to, że część partii bierze jego głos pod uwagę.

Ale jest ponadpartyjny i do tej pory nie miał ambicji, by stać się partią polityczną._ _ - Specyfiką Kongresu jest jego różnorodność: członkinie tego ruchu pochodzą z różnych środowisk i reprezentują odmienne poglądy. Stanowi to ich siłę, niemniej nie pozwala na stworzenie jednorodnej partii politycznej. _ - zaznaczyła. _

_ _

Także w opinii Materskiej-Sosnowskiej różnorodność Kongresu jest jego siłą i sprawia, że coraz bardziej się liczy._ _ - Kongres Kobiet jest pierwszą tego rodzaju inicjatywą w Polsce. Nie ma w nim haseł jednej opcji politycznej, on reprezentuje interesy kobiet, a nie jakiejś grupy politycznej. Trzeba pojechać na Kongres, żeby zobaczyć tę energię, którą wyzwala, żeby zobaczyć, jak wiele różnych kobiet tam się pojawia, jak wiele jest różnych rodzajów kobiecej aktywności. W tej różnorodności Kongresu jest jego siła. Potrafi skupić przedstawicielki różnych środowisk i wypracować postulaty, które nie są przeciwko komuś, ale za - w obronie interesów kobiet _ - mówiła. _

_ _

Podkreśliła, że Kongres Kobiet stał się ważną instytucją na scenie politycznej, która zrzesza kobiety z różnych środowisk i podejmujące różne rodzaje aktywności. _ _ - Każdy może tam znaleźć dla siebie pole do działania. Uruchamia i kanalizuje różne formy aktywności kobiet i dlatego jest bardzo cenny _ - _uznała badaczka.

_ _

Dodała, że Kongres Kobiet, zwłaszcza na początku swojej działalności, traktowany był przez mężczyzn z przymrużeniem oka. Dziś stał się na tyle istotną siłą, że nawet partie polityczne, które można określić jako zdecydowanie męskie, musiały zacząć się z nim liczyć.

_ _

Tegoroczny, piąty już Kongres Kobiet zaplanowany jest na 14 i 15 czerwca. Jak poinformowała rzeczniczka ruchu Dorota Warakomska, od 8 marca zarejestrowało się na niego już blisko 2 tys. uczestników.

Czytaj więcej o polskiej polityce w Money.pl
Ostro krytykuje rząd. "Na szczaw i na drzewo" Dzisiejsze posiedzenie Sejmiku Kobiet Lewicy, w którym bierze udział około 3 tysięcy działaczek, jest już drugim tego typu spotkaniem.
Akcja PiS nie zrobiła wrażenia na wyborcach Gdyby wybory parlamentarne odbywały się na początku marca, na PO głosowałoby 25 proc. badanych przez CBOS (bez zmian w porównaniu z lutym). 22 proc. głosów dostałoby PiS (spadek o 2 punkty). Do Sejmu weszłyby także: SLD, PSL i RP.
"SLD to sekta". Tak uważa znany polityk Potraktowanie Ryszarda Kalisza to potwierdzenie najgorszych, sekciarskich tendencji, które w SLD zwyciężają - twierdzi Marek Siwiec.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)