Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Min. Rostowski o wypowiedziach Balcerowicza ws. polskich obligacji

0
Podziel się:

Wzrost rentowności polskich obligacji w euro miał miejsce tylko raz, w
okresie od 11 lutego 2010 r. do 23 maja br. - wynika z sobotniego komunikatu ministra finansów
Jacka Rostowskiego. W przesłanym PAP komunikacie Rostowski zarzucił Leszkowi Balcerowiczowi podanie
nieprawdziwych informacji.

Wzrost rentowności polskich obligacji w euro miał miejsce tylko raz, w okresie od 11 lutego 2010 r. do 23 maja br. - wynika z sobotniego komunikatu ministra finansów Jacka Rostowskiego. W przesłanym PAP komunikacie Rostowski zarzucił Leszkowi Balcerowiczowi podanie nieprawdziwych informacji.

Komunikat - jak podało MF - został wydany w związku z najnowszymi wypowiedziami prof. Leszka Balcerowicza na temat reakcji rynków finansowych na zawirowania w Grecji w kontekście stawek oprocentowania obligacji Czech, Szwecji i Polski.

Są dwa wydarzenia, które można uznać za początek zawirowań gospodarczych w Grecji: szczyt z 11 lutego 2010 r., na którym unijni przywódcy obiecali Grecji warunkową pomoc i 7 lipca 2011 r., kiedy rozstrzygała się kwestia przyznania Grecji drugiego pakietu pomocowego - poinformował minister Rostowski.

Dodał, że od lutowego szczytu spadła rentowność wszystkich naszych obligacji z wyjątkiem dwuletnich nominowanych w euro, a od 7 lipca 2012 r. spadła rentowność dosłownie wszystkich polskich obligacji. W przypadku nominowanych w euro obligacji 10-letnich, jak dowodzi minister, spadek w obydwu okresach był nawet większy niż w Czechach.

"Kłamstwo lub ignorancja są nie do przyjęcia w poważnym dyskursie publicznym. Nie wiem, jaki jest powód podania tych nieprawdziwych informacji. Jeśli jest inny niż przytoczone, to czekam na wyjaśnienia od Leszka Balcerowicza" - stwierdził minister.

Szef resortu finansów odniósł się w ten sposób, jak podkreśla się w komunikacie, do wypowiedzi prof. Leszka Balcerowicza w programie "Tomasz Lis Na Żywo" 21 maja 2012 r. Profesor stwierdził tam: "() najlepszy sprawdzian tego, czy zrobiliśmy dostatecznie dużo, żeby być w 100 proc. bezpiecznym, czy nie - jest taki: jak reagują rynki finansowe na zawirowania w Grecji. Powiedziałem przed chwilą, w przypadku Polski żądają wyższych odsetek za zaciągane długi, w przypadku Czech - niższych, w przypadku Szwecji - jeszcze niższych. Co to znaczy? Mniej propagandy sukcesu, więcej pracy w finansach publicznych". (PAP)

adma/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)