Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Minister skarbu chce odwołania prezesa Radia Merkury

0
Podziel się:

Minister skarbu skierował do KRRiT wniosek o odwołanie prezesa publicznego
Radia Merkury w Poznaniu Filipa Rdesińskiego. Tym samym minister po raz pierwszy skorzystał z
nowego uprawnienia, jakie daje mu znowelizowana Ustawa o radiofonii i telewizji.

Minister skarbu skierował do KRRiT wniosek o odwołanie prezesa publicznego Radia Merkury w Poznaniu Filipa Rdesińskiego. Tym samym minister po raz pierwszy skorzystał z nowego uprawnienia, jakie daje mu znowelizowana Ustawa o radiofonii i telewizji.

Wniosek o odwołanie Rdesińskiego wpłynął do KRRiT w poniedziałek. Jak powiedziała PAP rzeczniczka Rady Katarzyna Twardowska, nie znalazł się on w porządku wtorkowego posiedzenia, ale nie można jednak wykluczyć, że tego dnia Rada go rozpatrzy.

W resorcie skarbu PAP nie udało się w poniedziałek uzyskać uzasadnienia wniosku o odwołanie prezesa poznańskiej rozgłośni.

Sam Rdesiński alarmuje, że jego odwołanie "może być bardzo niebezpieczne dla normalnego funkcjonowania" Radia Merkury.

"Obecnie Spółka nie posiada prokurenta, a Członek Zarządu Radia Merkury S.A. Pan Ryszard Ćwirlej nie może samodzielnie podejmować decyzji w imieniu Spółki. Ponadto podjęcie decyzji o odwołaniu mnie ze stanowiska może skutkować dla Spółki dodatkowymi kosztami, wynikającymi z ewentualnych odszkodowań" - napisał Rdesiński w liście otwartym do przewodniczącego KRRiT Jana Dworaka, jaki opublikował w poniedziałek na stronach Radia Merkury.

Według Rdesińskiego nie zachodzą też żadne wymienione w Ustawie o rtv przesłanki, które pozwalałyby go odwołać: nie jest skazany prawomocnym wyrokiem, nie istnieją okoliczności trwale uniemożliwiające mu sprawowanie funkcji, nie działał też - jak zapewnia - na szkodę Radia Merkury.

"Obawiam się, że decyzja Walnego Zgromadzenia mogła być decyzją o charakterze politycznym, wynikającym z faktu próby rozliczenia poprzednich władz Radia Merkury S.A. za ewentualne nadużycia i nieprawidłowości. W ostatnich dniach bowiem zebrałem dokumentację, która może na takie nadużycia i nieprawidłowości wskazywać" - napisał Rdesiński.

W jednym z ostatnich stanowisk KRRiT wskazywała na skargę ws. Rdesińskiego, jaka napłynęła do Rady od Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Chodziło o udział prezesa publicznej rozgłośni "w demonstracji politycznej".

Jak opisywała lokalna prasa, Rdesiński brał udział w manifestacji przed konsulatem Federacji Rosyjskiej w Poznaniu przeciwko zatrzymaniu w Polsce premiera emigracyjnego rządu Czeczenii Ahmeda Zakajewa. "Demonstranci mieli ze sobą plansze z hasłami: +Wolna Czeczenia+, ale też +Obalić rząd+ czy +Rząd Tuska - wspólnicy morderców!+" - pisał "Głos Wielkopolski".

Wniosek o odwołanie Rdesińskiego to pierwszy przypadek wnioskowania przez ministra o odwołanie prezesa publicznego medium. Takie uprawnienie dała ministrowi skarbu (działającemu jako Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy) znowelizowana Ustawa o rtv, która obowiązuje od 4 września.

Zanim nowela weszła w życie, członków zarządów w TVP i Polskim Radiu powoływała i odwoływała Rada nadzorcza. Obecnie członków zarządów powołuje Krajowa Rada na wniosek rady nadzorczej. KRRiT ma też prawo (na wniosek rady nadzorczej lub ministra skarbu) odwołania członków zarządów. (PAP)

js/ ktl/ pz/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)