Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ministrowie proponują zmiany w systemie emerytalnym

0
Podziel się:

Przesunięcie do ZUS części składek, które teraz spływają do otwartych
funduszy emerytalnych, zaproponowali w środę minister finansów Jacek Rostowski oraz minister pracy
Jolanta Fedak. Ich zdaniem jest to drobna korekta systemu emerytalnego, na której skorzystają
przyszli emeryci.

Przesunięcie do ZUS części składek, które teraz spływają do otwartych funduszy emerytalnych, zaproponowali w środę minister finansów Jacek Rostowski oraz minister pracy Jolanta Fedak. Ich zdaniem jest to drobna korekta systemu emerytalnego, na której skorzystają przyszli emeryci.

Minister finansów Jacek Rostowski na środowej konferencji wyraził nadzieję, że propozycje te zaakceptuje cały rząd i zmiany wejdą w życie do lipca 2010 r.

Wyjaśnił, że wprowadzenie zmian doprowadzi do podzielenia tzw. II filaru systemu emerytalnego (prowadzonego przez OFE, w odróżnieniu od I filara prowadzonego przez ZUS) na dwie części. Z dotychczasowych 7,3 proc. składki, która trafia do OFE, 4,3 dostawałby ZUS, zaś 3 proc. - OFE. Każdy emeryt miałby założone w ZUS dodatkowe konto, na które trafiałoby te 4,3 proc. składki.

Obecnie składka odprowadzana od pensji pracownika na ubezpieczenie społeczne wynosi łącznie 19,5 proc. - z tego 12,2 proc. trafia do ZUS, a 7,3 proc. do OFE. ZUS inwestuje pieniądze ubezpieczonych wyłącznie w obligacje, natomiast OFE mogą 40 proc. kwot przekazanych im przez przyszłych emerytów inwestować w akcje; pozostałe 60 proc. muszą lokować w obligacjach i innych papierach skarbowych. Od każdej składki OFE pobierają 7 proc. prowizji plus opłatę za zarządzanie. Od 2010 r. prowizja będzie obniżona do 3,5 proc.

Jak zapewnił wiceminister pracy Marek Bucior, ZUS będzie obsługiwał dodatkowe konta emerytalne, na których będzie gromadzone 4,3 proc. składek dotychczas kierowanych do OFE, bez żadnych dodatkowych opłat, w ramach swoich dotychczasowych obowiązków.

Zdaniem ministra Rostowskiego, skierowanie do ZUS większych wpływów ze składek ubezpieczonych nie jest sposobem na poprawienie relacji długu publicznego do PKB. Zaznaczył jednak, że dług ten "będzie mniej rósł".

Minister Fedak przypomniała, że w połowie roku obniżone zostały opłaty pobierane przez OFE za obsługę kont emerytalnych. "Tym sposobem przyszli emeryci otrzymają emerytury o 50 do 70 zł większe. Teraz przedstawiamy kolejny sposób na obniżenie kosztów obsługi funduszy emerytalnych" - dodała.

Opracowana przez ministerstwa pracy i finansów reforma prowadzi do tego, by fundusze emerytalne nie pobierały opłat i prowizji za obsługę tej części składek, która dotyczy obligacji. Pobierałyby je tylko od kwot gromadzonych przez ubezpieczonych, a inwestowanych w akcje. "Tym samym emerytury co roku będą rosły" - dodała Fedak. Zaznaczyła, że wszystkie środki, które OFE inwestują w akcje, pozostaną bez żadnych zmian.

"Oznacza to tylko tyle, że przyszłe emerytury będą na pewno większe. Rynek kapitałowy nadal będzie miał właściwy strumień dopływu pieniądza. Przyszli emeryci nie muszą więc się obawiać, że zmiany, które zostaną dokonane, wpłyną negatywnie na ich przyszłe emerytury" - powiedziała Fedak. Podkreśliła, że nowelizacja jest proponowana na pierwsze półrocze 2010 r.

Wiceminister finansów Ludwik Kotecki wyjaśnił, że w wyniku proponowanej zmiany kapitał emeryta zgromadzony w drugim filarze zwiększy się przeciętnie o 47 zł rocznie. Dodał, że zmiana oznacza, że po 35 latach pracy kapitał kobiety zwiększy się w sumie o 4 tys. 360 zł, a kapitał mężczyzny, który pracuje dłużej, o 5 tys. 831 zł. Zastrzegł jednak, że założenie takie można przyjąć przy rocznej waloryzacji na poziomie 5 proc.

Kotecki poinformował, że dotychczas OFE pobrały od emerytów za obsługę ich kont 12,4 mld zł.

Odpowiadając na pytanie PAP o szansę na porozumienie w sprawie obniżenia składek na OFE w Komisji Trójstronnej, do której projekt musi trafić, Fedak zaznaczyła, że "jedynie środowiska bezpośrednio związane z funduszami emerytalnymi mogą protestować przeciwko takiej zmianie". "Jest to zrozumiałe, bo zmiana prowadzi do tego, że OFE będą zarządzać mniejszymi aktywami, co w konsekwencji spowoduje, że będą uzyskiwały mniejsze wpływy z opłat i prowizji. My te pieniądze bezpośrednio przesuwamy do portfela ubezpieczonego" - powiedziała.

Minister pracy zaznaczyła, że jeżeli partnerzy społeczni z Komisji Trójstronnej zaproponują wprowadzenie możliwości przenoszenia wszystkich pieniędzy zgromadzonych na przyszłe emerytury z OFE do ZUS, to jest gotowa rozważyć tę propozycję.

Minister Rostowski podchodzi do tego z większą rezerwą. Jego zdaniem, przedstawiane zmiany "nie mogą być uznane za pierwszy krok w kierunku demontowania obecnego, kapitałowego systemu ubezpieczeń emerytalnych i nie chciałby, żeby iść tą drogą", a taki charakter miałoby przeniesienie wszystkich składek do ZUS. (PAP)

awk/ pad/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)