Zaostrzenie walki z nielegalną imigracją, wzmocnienie legalnej imigracji zarobkowej oraz zawarcie porozumień o repatriacji z krajami, które są głównymi źródłami emigracji - to zasadnicze propozycje francuskiego paktu o imigracji, nad którym w poniedziałek dyskutowali w Cannes ministrowie spraw wewnętrznych 27 państw UE.
Ujednolicenie europejskiej polityki imigracyjnej jest jednym z priorytetów rozpoczętego 1 lipca półrocznego przewodnictwa Francji w Unii.
Jak powiedział w poniedziałkowym wywiadzie dla dziennika "Le Monde" inicjator projektu paktu imigracyjnego, francuski minister ds. imigracji Brice Hortefeux, "pakt nie jest zwiastunem ani Europy - obwarowanej fortecy, ani Europy dziurawej jak sito".
Pakt "zaczyna się od podkreślenia wagi imigracji pozytywnej, tzn. imigracji zarobkowej, i nie przemilcza rzeczywistej potrzeby (siły roboczej) niektórych krajów" - dodał.
Projekt podkreśla, że "Unia Europejska nie ma odpowiednich środków, by ugościć godnie wszystkich imigrantów, poszukujących lepszego życia". Dlatego, zdaniem jego autorów, polityka imigracyjna UE musi być dostosowana do "możliwości ugoszczenia przybywających pod względem pracy, mieszkania, służby zdrowia, edukacji i zabezpieczeń socjalnych".
Zasadnicze idee paktu opierają się na forsowanych przez Francję koncepcjach - wzmocnienia "imigracji z wyboru" (zarobkowej), ograniczeniu imigracji będącej wynikiem łączenia rodzin i zaostrzeniu walki z nielegalnymi przybyszami. Projekt przewiduje też ujednolicenie polityki wobec uchodźców, w tym zwłaszcza ustalenie do 2012 roku wspólnej dla krajów UE procedury przyjmowania uchodźców.
Zdaniem francuskich autorów paktu, Unia powinna zrezygnować z masowych legalizacji pobytu w stosunku do nielegalnych imigrantów pracujących już na terenie UE. W celu umożliwienia im dobrowolnego lub przymusowego powrotu do kraju pochodzenia pakt proponuje więc podpisywanie odpowiednich porozumień o powrocie z krajami, które są głównymi źródłami emigracji.
W celu ochrony przed nielegalną imigracją pakt zapowiada też zaostrzenie kontroli na granicach Unii przez umocnienie obecnej agencji Frontex i przekształcenie jej w rodzaj europejskiej straży granicznej.
Projekt był już krytykowany przez obrońców praw człowieka we Francji i w innych krajach za zdecydowane zaostrzenie polityki deportacji nielegalnych przybyszów.
Przychylnie przyjmuje go natomiast wielu przywódców europejskich, którzy przybyli w poniedziałek do Cannes na dwudniowe spotkanie ministrów spraw wewnętrznych UE.
Niektóre państwa, np. Hiszpania, mają jednak wątpliwości dotyczące zaostrzenia wymagań stawianych kandydatom na legalnych imigrantów. "Zaczynamy dziś dyskusję. Mamy nadzieję, że do końca września osiągniemy w tej sprawie porozumienie" - powiedział w poniedziałek w Cannes hiszpański minister spraw wewnętrznych Alfredo Perez Rubalcaba.
Podobnego zdania jest jego niemiecki odpowiednik Wolfgang Schaeuble, który odpierał zarzuty przeciwników paktu, mówiąc: "Nie przekształcamy Europy w +Blockhaus+. W Unii jest 6 milionów nielegalnych imigrantów, trzeba z tym walczyć i jednocześnie ująć w ramy imigrację legalną".
Szymon Łucyk (PAP)
szl/ cyk/ mc/
