# Dochodzą wypowiedzi Aleksandra Kwaśniewskiego #
02.10. Bruksela (PAP) - Były prezydent Aleksander Kwaśniewski i były szef PE Pat Cox są zadowoleni z reform w prawie karnym Ukrainy, ale mają wątpliwości co do działania wymiaru sprawiedliwości w tym kraju. Ich misja dotycząca sprawy b. premier Julii Tymoszenko potrwa do końca roku.
Kwaśniewski i Cox zdali we wtorek szefom grup politycznych w Parlamencie Europejskim wstępne sprawozdanie z prowadzonej od czerwca misji na Ukrainie. Ich głównym zadaniem było monitorowanie procesu Tymoszenko oraz sprawdzenie, czy b. premier i uwięzieni ministrowie z jej rządu są traktowani w sposób zgodny z międzynarodowymi standardami, jeśli chodzi m.in. o zapewnienie opieki zdrowotnej.
Prezydent Kwaśniewski przyznał jednak, że największym sukcesem misji byłoby uwolnienie Julii Tymoszenko. "Oczywiście, to jest cel misji, pracujemy uporczywie z grupą znakomitych prawników, rozmawiamy z władzami ukraińskimi i opozycją, na tym polegają takie misje; staramy się być cierpliwi i bardzo konsekwentni" - powiedział Kwaśniewski dziennikarzom, pytany, czy ma nadzieję, że Julia Tymoszenko może zostać uwolniona po wyborach parlamentarnych 28 października, skoro PE zdecydował we wtorek, że przedłuży mandat misji Kwaśniewskiego i Coxa.
Konferencja przewodniczących Parlamentu Europejskiego (czyli szefowie frakcji politycznych) zdecydowała, że "przedłużamy misję (Kwaśniewskiego i Coxa) minimum do końca 2012 r. lub dłużej" - ogłosił przewodniczący PE Martin Schulz. Misja zostanie natomiast zawieszona na czas kampanii i wyborów parlamentarnych na Ukrainie, by "nie dopuścić, żeby pan Kwaśniewski i pan Cox byli instrumentalizowani przez jakąkolwiek stronę" - dodał Schulz.
Kwaśniewski przyznał, że "humanitarne cele" misji "zostały częściowo osiągnięte". "Julia Tymoszenko jest wciąż w szpitalu, co jest oczywiście lepsze niż gdyby wróciła do więzienia" - powiedział. Ponadto - dodał - przy udziale wysłanników PE udało się uwolnić byłego p.o. ministra obrony Wałerija Iwaszczenkę.
B. prezydent RP wskazał też na wpływ misji na bardzo pozytywne reformy w ukraińskim prawie, w tym nowy kodeks postępowania karnego, który ma wejść w życie 19 listopada. "To są rewolucyjne zmiany. Praktycznie to oznacza, że połowa ludzi siedzących w aresztach bez wyroków będzie musiała wyjść na wolność" - powiedział.
Kwaśniewski pochwalił też władze Ukrainy za otwartość i dostępność dokumentów, mówił też o bliskiej współpracy władz Ukrainy nie tylko z nim i Coxem, ale też z Radą Europy i Komisją Europejską. "Widzę szanse, by wdrażać europejskie wartości, choć to nie jest łatwe i zabierze dużo czasu. Ale jestem bardziej optymistyczny, jeśli chodzi o Ukrainę, niż o inne kraje" - oświadczył.
Obaj politycy potwierdzili jednak podstawowe obawy UE co do selektywnego funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości; zgadzają się z zasadnością skierowania sprawy Tymoszenko przez jej prawników do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Wyrazili nadzieję, że Trybunał w Strasburgu pomoże w rozstrzygnięciu sprawy byłej premier. "Opinie o sądownictwie ukraińskim są i muszą być krytyczne" - powiedział Kwaśniewski. "Wierzę, że zewnętrzne sądownictwo pomoże" - dodał Cox.
Za kluczowe dla przyszłości Ukrainy obaj politycy uznali wybory parlamentarne wyznaczone na 28 października. "Jeśli te wybory nie będą uczciwe i wolne, to nie będzie postępu w relacjach z UE; będziemy mieli problem" - powiedział Kwaśniewski. Podkreślił też, że przekonywał we wtorek w PE, że "największą szansą na zmiany na Ukrainie jest czytelna perspektywa europejska" ze strony UE.
Cox i Kwaśniewski w sumie spędzili od czerwca na Ukrainie pięć tygodni roboczych. Spotkali się m.in. z rządzącymi politykami i opozycją, prokuratorami, a także przez około 10 godzin rozmawiali z Tymoszenko.
Tymoszenko została skazana w ub. roku na siedem lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu przez jej rząd umów gazowych z Rosją w 2009 r. Opozycyjna polityk uważa, że jej wyrok inspirował obecny prezydent Wiktor Janukowycz, z którym przegrała wybory w 2010 r. Tymoszenko zarzuca Janukowyczowi dążenie do wyrugowania jej z polityki.
Była premier Ukrainy twierdzi, że postępowanie sądowe wobec niej ma podłoże polityczne. W ocenie UE zaś sprawa Tymoszenko oraz kilku jej współpracowników, też skazanych na więzienie, jest przykładem "wybiórczej sprawiedliwości" stosowanej przez władze w Kijowie. W związku z procesem b. premier Bruksela nie podpisała parafowanej w marcu umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE, której negocjowanie zajęło kilka lat.
Z Brukseli Inga Czerny (PAP)
icz/ mc/ gma/