Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Moderniści sprzed stu lat znów na wystawie w Nowym Jorku

0
Podziel się:

"The Armory Show at 100: Modern Art and Revolution" to tytuł wystawy
gromadzącej ponad 100 prac z ekspozycji , która się odbyła w Nowym Jorku w 1913 roku. Wystawa w The
New York Historical Society prezentuje m.in. dzieła Pabla Picassa, Marcela Duchampa i Vincenta van
Gogha.

"The Armory Show at 100: Modern Art and Revolution" to tytuł wystawy gromadzącej ponad 100 prac z ekspozycji , która się odbyła w Nowym Jorku w 1913 roku. Wystawa w The New York Historical Society prezentuje m.in. dzieła Pabla Picassa, Marcela Duchampa i Vincenta van Gogha.

Pokazana przed 100 laty "1913 International Exhibition of Modern Art" zyskała renomę jednego z najważniejszych wydarzeń artystycznych, jakie kiedykolwiek miały miejsce w Stanach Zjednoczonych. Nie brak opinii, że tamta wystawa europejskiej awangardy stanowiła punkt zwrotny w amerykańskiej historii sztuki.

Jak powiedziała w rozmowie z PAP jedna z dwóch kuratorek Marilyn Kushner, wystawa z 1913 r. zawsze była postrzegana jako niezwykle istotna. "Wiedzieliśmy, że inne poważne instytucje w Nowym Jorku także się tym interesowały, ale postanowiliśmy przygotować obecną wersję wystawy na nasz sposób. Potraktowaliśmy ją nie tylko jako artystyczny show. Ukazujemy ekspozycję w kontekście Nowego Jorku roku 1913, co potrafimy robić dobrze, ponieważ zajmujemy się historią miasta" - tłumaczyła kuratorka.

Określiła wystawę jako wspaniałą kombinację zasobów The New York Historical Society, dysponującego zarówno ośmioma świetnymi kolekcjami sztuki, jak i wspaniałymi zbiorami dokumentującymi historię Nowego Jorku.

W The New York Historical Society zobaczyć można obrazy modernistów, jak np. "Akt schodzący po schodach" Marcela Duchampa, "Akt błękitny" Henri Matisse'a, "Dances at the Spring" Francisa Picabii oraz rzeźby "Śpiąca muza" Constantina Brancusiego i "Głowa kobiety (Fernande)" Pabla Picassa. Są tam też prekursorzy tego kierunku w tym Paul Cezanne ("Widok na Domaine Saint-Joseph"), Paul Gauguin ("Praczki w Arles") i Vincenta van Gogha ("Wzgórza przy Saint-Remy").

Plejada przedstawianych artystów obejmuje Alexandra Archipenkę, Georgesa Braque'a, Edvarda Muncha, Camille'a Pissarro, Pierre-Auguste Renoira, Henri Russeau Henri Toulouse-Lautreca i innych. Jest tam obraz "Shepherd" (Pasterz) polskiego malarza żydowskiego pochodzenia Eugeniusza Zaka (1884-19260, który wyemigrował do Paryża. Jego malarstwo, podkreślają organizatorzy, łączy różne konwencje artystyczne m.in. klasycyzm z modernizmem.

"Wiele osób miało szanse oglądać pracę poszczególnych artystów w różnych instytucjach, ale zobaczyć ich znowu razem nie będzie raczej możliwe przez następne 50 do 100 lat. Jest to cudowna możliwość zestawienia ich i zaprezentowania jak ich dzieła ze sobą współistnieją" - oceniła kuratorka.

Do artystów europejskich wystawiających swe prace w 1913 roku, którzy wywarli największy wpływ na sztukę amerykańską, kuratorka zaliczyła Matisse'a oraz Duchampa.

Ekspozycja zdominowana jest przez dzieła Europejczyków. Uzupełniają ją prace, które pokazali w roku 1913 Amerykanie. Znaleźli się pośród nich przedstawiciele malarskiej szkoły Ashcan Robert Henri, John Sloan czy też Albert Pinkham Ryder.

"The Armory Show at 100" prezentowany jest w kontekście faktów, dokumentów historycznych i archiwalnych fotografii. Przywołują one społeczne, polityczne i intelektualne prądy tamtych czasów np. inaugurację prezydentury Woodrowa Wilsona w roku 1913, otwarcie słynnej stacji kolejowej na Manhattanie - Grand Central Terminal czy też największego wówczas na świecie drapacza chmur Woolworth Building.

Z opisów towarzyszących obrazom, rzeźbom, litografiom, zdjęciom itp. wynika, że przed stu laty wystawa kompletnie zaszokowała część widzów, jak również krytyków. Nie na wiele się zdało, że aby zneutralizować nieco przewidywaną reakcję, pomysłodawcy wystawy, którą pragnęli przedstawić jako kontynuację wcześniejszych stylów, zamieścili też mniej oburzające ówczesną publiczność prace, np. obrazy Gauguina malowane na Tahiti.

Jeśli najbardziej oczekiwane na "1913 International Exhibition of Modern Art" były obrazy van Gogha ze względu na znaną w USA historię jego życia, chorobę psychiczną i samobójstwo, z prawdziwą niechęcią a nawet zniewagami spotkały się prace kubistyczne i fowistyczne. Przede wszystkim zaś potraktowano jako skandaliczne: "Akt schodzący po schodach" Duchampa, "Akt błękitny" Matisse'a i rzeźby Brancusi'ego m.in. "Śpiącą muzę".

Picabia, który był nieoficjalnym ambasadorem awangardy i odwiedził nowojorską ekspozycję doczekał się karykatury w gazecie "New York World". Przedstawiała ona artystę stojącego przed swoim obrazem i narzekającego, że powieszono go... do góry nogami.

Jeden z ówczesnych nowojorskich krytyków Kenyon Cox, nazwał "1913 International Exhibition of Modern Art" "totalną destrukcją sztuki malarstwa". Inni określali ją jako "regres w procesie kulturalnym", "sztuczną modę" bądź zbywali przymiotnikami: "skrajna", wulgarna", "nieuczciwa" "dzika" "obsceniczna", "wstrętna lub "paskudna".

Byli jednak tacy, którzy wystawę doceniali. Malarz amerykański Arthur Davies przekonywał, że po niej Nowy Jork nigdy już nie będzie taki sam. Zdaniem współczesnego mu artysty Stuarta Davisa było to "doświadczenie wolności".

Ekspozycji towarzyszą programy edukacyjne, w tym sympozja naukowe w New-York Historical Society oraz w Mus,e d'Orsay w Paryżu. Wystawa prezentowana będzie na Manhattanie do 23 lutego przyszłego roku.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ abe/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)