Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

MON: chcemy kupować w kraju sprzęt odpowiadający naszym potrzebom

0
Podziel się:

Wojsko chce kupować sprzęt od krajowego przemysłu, ważne, by były to
produkty odpowiadające potrzebom armii - podkreśla minister obrony Tomasz Siemoniak. To podstawowe
założenie grupy Bumar - zapewnia jej wiceprezes Mariusz Andrzejczak.

Wojsko chce kupować sprzęt od krajowego przemysłu, ważne, by były to produkty odpowiadające potrzebom armii - podkreśla minister obrony Tomasz Siemoniak. To podstawowe założenie grupy Bumar - zapewnia jej wiceprezes Mariusz Andrzejczak.

"Zależy nam, żeby za pieniądze, które mamy na modernizację, kupować w polskim przemyśle jak najlepszy sprzęt. To dobrze brzmi, ale jest bardzo trudne. Staramy się, aby wokół naszych zamówień budować konsorcja i oczekiwać od nich konkretnych propozycji" - powiedział minister PAP.

"Chodzi o to, żeby nie było takich sytuacji jak z platformą Anders, gdzie z przemysłu, bez akceptacji wojska wychodziły pewne plany. Powinno być tak, że na początku siły zbrojne mówią, czego potrzebują, minister obrony mówi, ile jest na to pieniędzy, potem następują trudne rozmowy" - dodał Siemoniak, nawiązując do przedstawionego w 2010 r. demonstratora technologii wozu bojowego Anders, opracowanego przez Bumar.

Zaznaczył, że "jest to fragment większego problemu, trwa dyskusja o konsolidacji polskiego przemysłu obronnego" ; przypomniał, że premier dał termin do końca marca na wypracowanie rozwiązań. "Nam w MON zależy na tym, żeby ta konsolidacja była także konsolidacją wokół zadań" - podkreślił.

"Nowa platforma jest potrzebna. Mamy ponad tysiąc wozów BWP-1 które w najbliższym czasie stracą zdolności bojowe, musimy pozyskać jakiś transporter na podwoziu gąsienicowym" - powiedział szef Sztabu Generalnego gen. Mieczysław Cieniuch.

Dodał, że potrzebna jest uniwersalna platforma, bo "chodzi nie tylko następcę BWP-1, ale również ewentualnego następcę czołgów i artylerię samobieżną na podwoziach gąsienicowych".

Cieniuch podkreślił, że nie należy "łączyć tej platformy z konkretnym produktem, jakim jest czołg". "Ta platforma jest związana ze zdolnością. Czołg może się w tej zdolności mieścić, ale nie jest on podstawowym adresatem uniwersalnej platformy gąsienicowej" - powiedział generał.

"Nasze podstawowe założenie jest takie, że będziemy rozmawiali z MON, ponieważ nasze projekty to odpowiedź na zapotrzebowanie wojska opisane jako program pancerny" - powiedział wiceprezes grupy Bumar Mariusz Andrzejczak. "W trakcie rozmów MON powstała definicja, która, mam nadzieję, przerodzi się we wstępne założenia taktyczno-techniczne uniwersalnej platformy kołowo-gąsienicowej" - dodał. Bumar zakłada, że platforma będzie uniwersalna - będzie podstawą dla sprzętu całego batalionu pancernego, od wozów bojowych po pojazdy zabezpieczenia technicznego i przeprawy mostowe.

Zgodnie z założeniami prototyp nowej platformy powstałby w ciągu dwóch-trzech lat. W perspektywie pięciu lat możliwe byłoby uruchomienia produkcji seryjnej. Andrzejczak dodał, że w pracach konstrukcyjnych zostałyby wykorzystane nowoczesne materiały, odpowiadałaby współczesnym standardom ochrony załogi, m. in. dzięki doświadczeniom z Afganistanu. "Równolegle prowadzimy prace pozwalające stwierdzić, które elementy naszych dotychczasowych projektów można by wykorzystać także w nowej platformie" - powiedział Andrzejczak. Dodał, że chodzi m. in. o te rozwiązania zastosowane w demonstratorze technologii Anders, które się okazały się udane.

W ubiegłym tygodniu krajowe przedsiębiorstwa zbrojeniowe zawiązały konsorcja zadaniowe do programów pancernych: opracowania nowego bojowego wozu piechoty, nowego czołgu, transportera opancerzonego i wozu inżynieryjnego oraz modernizacji czołgów Leopard 2A4.

W skład konsorcjów weszły Huta Stalowa Wola (przewodzi konsorcjum pracującemu nad BWP), zakłady należące do grupy Bumar (wiodące w programach nowego czołgu i modernizacji Leoparda) oraz podległe MON Wojskowe Zakłady Mechaniczne z Siemianowic Śląskich (lider programu transportera kołowego), poznańskie Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne, Wojskowe Zakłady Inżynieryjne w Dęblinie (na czele programu wozu zabezpieczenia inżynieryjnego), Wojskowy Instytut Techniki Pancernej i Samochodowej - Instytut Badawczy w Sulejówka oraz Wojskowe Zakłady Elektroniczne z Zielonki.

O zamiarze prac nad nowymi wozami dla wojska grupa Bumar, a potem firmy skupione wokół HSW, informowały pod koniec ubiegłego roku.

Według zapowiedzi MON w najbliższych latach wojsko zamierza zlecić opracowanie nowych wozów bojowych, zarówno na podwoziach kołowych, jak i gąsienicowych. Zamierza też zmodernizować 128 czołgów Leopard. Trwają prace - i rozmowy z fińskim licencjodawcą - nad modernizacją Rosomaków.

Do końca marca rząd ma podjąć decyzję w sprawie dalszej konsolidacji przemysłu zbrojeniowego. Dotychczasowy program obejmował lata 2007-12 i zakładał włączanie kolejnych zakładów do grupy Bumar. Zastrzeżenia wobec tej koncepcji wyrażały HSW i wojskowe przedsiębiorstwa remontowo-produkcyjne podległe MON. Ostatnio przedstawiciele firm zbrojeniowych i ministerstw, którym one podlegają, omawiali dwie koncepcje. Jedna zakłada bezpośrednie połączenie zakładów, druga przewiduje wariant pośredni - skupienie kilku zakładów (także wchodzących obecnie w skład grupy Bumar) w grupie pancernej wokół HSW, przed ostateczną fuzją w jeden koncern zbrojeniowy. (PAP)

brw/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)