MON przygląda się z uwagą białorusko-rosyjskim ćwiczeniom wojskowym zakładającym atak ze strony NATO - powiedział w czwartek rzecznik resortu Robert Rochowicz. Dodał, że założenie ćwiczeń można uznać za zaskakujące.
"To pierwsze od wielu lat tak duże wspólne ćwiczenia Białorusi i Rosji; odbywają się na terenie Białorusi i Obwodu Kaliningradzkiego z udziałem ponad 12 tysięcy żołnierzy. Uczestniczą w nim czołgi, transportery, samoloty, okręty, ćwiczy się współdziałanie obrony przeciwlotniczej obu państw" - powiedział PAP Rochowicz.
Dodał, że MON "przygląda się ćwiczeniom z uwagą, monitoruje ich przebieg i zostaną sporządzone analizy". "Z naszego punktu widzenia ciekawy jest scenariusz zakładający atak na terytorium Rosji i Białorusi z zachodu, obronę i przejście do kontruderzenia. Biorąc pod uwagę, że Polska i NATO nie mają agresywnych zamiarów, scenariusz jest zaskakujący" - zaznaczył.
Manewry "Zapad 2009" ("Zachód 2009") rozpoczęły się 8 września i potrwają do 29 września. Bierze w nich udział około 100 samolotów i śmigłowców oraz ponad 900 czołgów, dział samobieżnych i innych pojazdów pancernych. W manewrach uczestniczą okręty flot Bałtyckiej, Czarnomorskiej i Północnej, elementem ćwiczeń są desanty powietrzne.
Ćwiczenia mają sprawdzić współdziałanie armii Rosji i Białorusi w odpieraniu agresji z kierunku zachodniego.
Jak podała "Polska Zbrojna" rosyjskie media przytraczały nieoficjalną informację, że jednym z celów manewrów jest przećwiczenie odparcia ataków na rurociągi naftowe i gazowe.(PAP)
brw/ pz/ jbr/