W środę o godz. 7 czasu lokalnego (1 czasu polskiego) rozpoczęły się w Mongolii wybory prezydenckie. O najwyższy urząd w państwie ubiega się trzech kandydatów a największe szanse - według sondaży - ma obecny szef państwa Cachiagijn Elbegdordż.
Kampania przedwyborcza była zdominowana przez kwestie związane z podziałem olbrzymich naturalnych bogactw kraju (m.in. węgiel, ruda miedzi i złoto) i rolą zagranicznych inwestorów.
Ocenia się, że w wypadku zwycięstwa Elbegdordż będzie kontynuował liberalną politykę otwarcia na zagranicznych inwestorów, która legła u podstaw niezwykle szybkiego tempa wzrostu gospodarki Mongolii - 17,5 proc. w roku 2011 i 12,3 proc. w roku ubiegłym. Wzrost ten spowodował jednak olbrzymie nierówności społeczne.
Z jednej strony powstały kolosalne fortuny a z drugiej średnia płaca w kraju sięga zaledwie 200 dolarów miesięcznie. Kandydaci do prezydentury obiecywali sprawiedliwszy podział dochodów z eksploatacji tych bogactw.
Lokale wyborcze zostaną zamknięte o godz. 16 czasu polskiego. Opublikowanie wyników wyborów oczekiwane jest w nocy ze środy na czwartek.(PAP)
jm/
14080095