Kandydat na prezydenta Kornel Morawiecki uważa, że ani wygrana Jarosława Kaczyńskiego (PiS) ani Bronisława Komorowskiego (PO) nie ma istotnego znaczenia dla zmian w Polsce. "Będzie jak było" - powiedział we wtorek w Łodzi na spotkaniu z mediami.
Morawiecki rozmawiał z dziennikarzami w jednej z restauracji. Po południu ma spotkać się z łódzkimi studentami.
Przekonywał, że największym niedostatkiem III RP jest brak sprawiedliwości, prawdy i polskiej solidarności, tej - mówił - która towarzyszyła wszystkim 30 lat temu, w 1980 roku.
Dodał, że jego celem i osób go wspierających jest "zbudowanie nowej Polski, zbudowanie na nowo - po nieudanym eksperymencie okrągłego stołu - nowej rzeczywistości społecznej, politycznej i moralnej".
Pytany na kogo zagłosuje, jeśli do drugiej tury przejdą kandydat PO Bronisław Komorowski i kandydat PiS Jarosław Kaczyński, odpowiedział, iż ideowo bliżej mu jest do Kaczyńskiego, ale będzie bacznie obserwował jego zachowanie przed II turą wyborów.
Kolejny raz powiedział, że jest oburzony zachowaniem polityków w sprawie powodzi i nie może zrozumieć, że nie wprowadzono stanu klęski żywiołowej, a osobom zamieszkałym na zalanych terenach każe się iść do urn. "Przecież tym zalewanym ludziom nie można wciskać, że oni mają głosować" - mówił.
Kornel Morawiecki to założyciel i przewodniczący "Solidarności Walczącej", był najdłużej ukrywającym się w PRL opozycjonistą.(PAP)
jaw/ ura/ mow/