Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Motyka: dyżurni ruchu na kolei są coraz bardziej obciążeni pracą

0
Podziel się:

W wyniku restrukturyzacji PKP, dyżurni ruchu są co chwila obciążani
dodatkowymi obowiązkami - oświadczył szef Związku Zawodowego Dyżurnych Ruchu PKP Aleksander Motyka.

W wyniku restrukturyzacji PKP, dyżurni ruchu są co chwila obciążani dodatkowymi obowiązkami - oświadczył szef Związku Zawodowego Dyżurnych Ruchu PKP Aleksander Motyka.

W poniedziałek na konferencji prasowej OPZZ w Warszawie Motyka zastrzegł, że o przyczynach katastrofy kolejowej pod Szczekocinami będą wypowiadać się prokuratura i komisja badania wypadków kolejowych. Podkreślił, że podstawowym zadaniem dyżurnego jest prowadzenie ruchu pociągów, ale w wyniku prowadzonej od kilkunastu lat restrukturyzacji PKP, co chwilę dodaje mu się obowiązków.

"Niestety czasami nad bezpieczeństwem prym wiedzie ekonomia. Ten dyżurny bywa też konserwatorem, robotnikiem stacyjnym, a nawet sprzedaje bilety. Dyżurni ruchu są obciążeni pracą i dodatkowo im się jej dokłada, np. likwidując w ramach oszczędności stanowiska dwuosobowe na obciążonych ruchem liniach, czy nie obsadzając dodatkowych stanowisk z powodu inwestycji na szlakach" - mówił Motyka.

"Praca dyżurnego ruchu się zdewaluowała, tak że jest on tym dyżurnym +przy okazji+. Pełni tyle funkcji, że nieraz jego uwaga jest rozproszona, a nie skupiona tylko na prowadzeniu ruchu" - powiedział PAP rzecznik związku zawodowego dyżurnych Grzegorz Herzyk.

"Nigdy nie będzie tak, że kluczowym elementem bezpieczeństwa ruchu na szlaku kolejowym nie będzie człowiek. Jeżeli nawet urządzenia będą działały samoczynnie, to człowiek będzie je monitorował" - podkreślił Herzyk.

"Budzi wątpliwość to, że próbuje się szukać winnych wśród ludzi, a nie patrzy się na sprawę systemowo" - powiedzał, odnosząc się do informacji o zatrzymaniu dyżurnych z posterunków, między którymi w sobotę doszło do katastrofy. Sama decyzja o zatrzymaniu jest jakimś sygnałem - dodał. "A jeżeli nawet któraś z tych osób będzie winna, to winne są też urządzenia, a dokładniej system" - podkreślił Herzyk.

Rzecznik związku dyżurnych powiedział, że zatrzymani kolejarze to ludzie tak samo dotknięci tragedią, jak rodziny poszkodowanych. "To są ludzie, którzy przyszli do pracy, by dobrze ją wykonać" - podkreślił Herzyk.

Do czołowego zderzenia dwóch pociągów doszło w sobotę wieczorem na dwutorowym szlaku Starzyny-Kozłów. Pociąg Interregio "Jan Matejko" relacji Warszawa Wschodnia - Kraków Główny, po zjeździe z Centralnej Magistrali Kolejowej zderzył się z jadącym z przeciwka pociągiem TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy Wschodniej. Na odcinku, na którym doszło do zderzenia, szlak jest świeżo po remoncie, jest przygotowany do prowadzenia ruchu w obu kierunkach po każdym z torów.(PAP)

wkr/ je/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)