Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

MPiPS: od 130 do 260 mln zł potrzeba na wdrożenie systemu porad prawnych

0
Podziel się:

Między 130 a 260 mln zł ma kosztować wprowadzenie w Polsce powszechnego
systemu bezpłatnych porad prawnych - wynika z raportu MPiPS. System miałby być sfinansowany ze
środków unijnych. Projekt ustawy przygotowuje ministerstwo sprawiedliwości.

Między 130 a 260 mln zł ma kosztować wprowadzenie w Polsce powszechnego systemu bezpłatnych porad prawnych - wynika z raportu MPiPS. System miałby być sfinansowany ze środków unijnych. Projekt ustawy przygotowuje ministerstwo sprawiedliwości.

Ministerstwo pracy przedstawiło we wtorek raport z propozycjami modelowych rozwiązań dla Polski, które resort opracował przy współpracy organizacji pozarządowych. "Jest kilka wariantów do wyboru - dla mnie najbliższy jest ten, który mówi, że pomoc prawna, ta bezpłatna, w pierwszej kolejności udzielana była osobom o najniższych dochodach" - powiedział dziennikarzom we wtorek minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz.

Dodał, że przygotowywany przez ministerstwo sprawiedliwości projekt (który bazuje na raporcie MPiPS) "zmierza w kierunku bonu", który wydawałoby powiatowe centrum pomocy rodzinie czy też ośrodek pomocy społecznej. Bon na bezpłatną pomoc prawną można byłoby zrealizować w instytucji, która wcześniej wygrałaby konkurs na udzielanie takich porad.

Według ministra ważną rolę koordynatorów, decydujących o tym, komu przyznać prawo do nieodpłatnej pomocy prawnej powinny mieć ośrodki pomocy społecznej czy powiatowe centra pomocy rodzinie. "W moim poczuciu ci koordynatorzy powinni być zlokalizowani na poziomie powiatowym" - powiedział Kosiniak-Kamysz. Dodał, że ważne jest, by "dostępność tego poradnictwa była na rynku lokalnym, zwłaszcza na terenach wiejskich".

Według zaprezentowanych w raporcie danych koszt wprowadzenia systemy bezpłatnego poradnictwa prawnego miałby wynosić między 130 a ok. 260 mln zł. "Ja tych pieniędzy nie mam zaplanowanych na najbliższy rok w swoim budżecie" - powiedział minister pracy. Dodał, że są koncepcje, by wykorzystać na ten cel środki unijne np. z Europejskiego Funduszu Społecznego.

"Oczywiście, później trzeba będzie utrzymać efekt tego modelu i znaleźć środki krajowe, ale myślę, że warto, że jest to inwestycja, a nie wydatek. Jest to działanie prewencyjne. My wciąż za mało w Polsce wydajemy pieniędzy na prewencję i profilaktykę" - powiedział. Kosiniak-Kamysz wskazał, że bezpłatne porady prawne są nie tylko szansą dla samych zainteresowanych, którzy ich poszukują, ale też szansą dla "państwa na ograniczenie wydatków". "Możemy naprawdę wiele spraw rozstrzygać dużo wcześniej niż na etapie sądu, gdzie też za adwokata z urzędu Skarb Państwa płaci" - powiedział minister.

Kosiniak-Kamysz podkreślił, że nie moża już dłużej czekać z wdrożeniem systemu bezpłatnej pomocy prawnej, bo Polska jest jednym z ostatnich krajów UE, gdzie takiego systemu nie ma.

Zapewnienie ubogim obywatelom prawa do sądu, to wymóg europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności oraz Karty Praw Unii Europejskiej i standardów polskiej konstytucji. Od dłuższego czasu unijne instytucje wytykają Polsce, że nie oferuje swym najuboższym obywatelom darmowego dostępu do prawnika.

Polska realizuje tu plan minimum - oskarżeni w poważnych sprawach karnych mogą liczyć na ustanowienie przez sąd obrońcy z urzędu. Pełnomocnik z urzędu przysługuje też osobom niezamożnym lub nieporadnym w sprawach cywilnych. Koszty zastępstwa procesowego ponosi państwo. Nieuregulowana pozostaje natomiast kwestia pozaprocesowej pomocy prawnej dla osób ubogich. Chodzi o porady prawne w sprawach, które nie muszą nawet trafić do sądu; o pisanie opinii prawnych lub pism do urzędów.

Bezpłatną pomoc prawną w tym zakresie oferują obecnie m.in. rzecznicy konsumentów.

Minister sprawiedliwości Marek Biernacki powiedział w ubiegłym tygodniu PAP, że jeszcze w tym roku ma być gotowy nowy projekt ustawy o "prawie ubogich". Zapowiedział, że szczegóły mają być znane w listopadzie lub grudniu. "Mamy szansę znaleźć się z tą ustawą w unijnej perspektywie budżetowej na lata 2014-2020. Rozmawiałem o tym z minister Elżbietą Bieńkowską i mam jej zgodę" - mówił Biernacki.(PAP)

js/ bno/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)