Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

MSP: Energa nie zrezygnowała z inwestycji w Elektrownię Ostrołęka

0
Podziel się:

Energa nie zrezygnowała z inwestycji w Elektrownię Ostrołęka, ale jedynie
zawiesiła jej realizację w planowanej wcześniej formule - poinformował w czwartek w Sejmie
wiceminister skarbu państwa Rafał Baniak.

Energa nie zrezygnowała z inwestycji w Elektrownię Ostrołęka, ale jedynie zawiesiła jej realizację w planowanej wcześniej formule - poinformował w czwartek w Sejmie wiceminister skarbu państwa Rafał Baniak.

Posłowie PiS Dawid Jackiewicz i Arkadiusz Czartoryski pytali o powody rezygnacji z realizacji projektu budowy nowego bloku energetycznego na węgiel kamienny w Ostrołęce. Wskazali, że w latach 2009-2012 wydano na tę inwestycję ponad 200 mln zł.

"Pieniądze te zostały wyrzucone w błoto, ponieważ realizacja tego zadania została wstrzymana" - powiedział Jackiewicz. Pytał m.in., czy ministerstwo skarbu państwa sprawowało jakikolwiek nadzór nad tą inwestycją i czy ktoś został pociągnięty do odpowiedzialności. Poseł poinformował, że inwestycja miała kosztować ok. 7 mld zł, a od 2008 r. nowy zarząd spółki Energa zapewniał, że ma wystarczające środki na jej finansowanie.

"W międzyczasie na koszt elektrowni, za setki tysięcy złotych, wielokrotnie wieloosobowe wycieczki, pod hasłem poszukiwania inwestora strategicznego wyjeżdżały do Japonii, do Chin, do krajów Dalekiego Wschodu" - mówił poseł.

Poinformował, że w 2010 r. utworzono spółkę celową Elektrownia Ostrołęka, która zatrudniła trzynaście osób, w tym doskonale opłacany zarząd i radę nadzorczą. "Członkowie tego zarządu, na przykład pan prezes zarabiają 300 tys. zł rocznie, a rada nadzorcza, jej członkowie - od 4 tys. zł miesięcznie" - mówił poseł. Dodał, że 6 mln zł wydano na firmy marketingowe i prawnicze oraz biura projektowe, a wykup gruntów kosztował 70 mln zł.

Wiceminister skarbu państwa Rafał Baniak powiedział, że pytanie posła traktuje, jako wyraz troski o pieniądze publiczne, bowiem o środkach grupy Energa można mówić, jak o pieniądzach - przynajmniej w części - wszystkich podatników.

"Grupa Energa nie zrezygnowała, a jedynie zawiesiła działania związane z realizacją tej inwestycji" - powiedział Baniak. Dodał, że decyzja ta wynika z "istotnych zmian okoliczności niezależnych od Grupy Energa, których nie można było wcześniej przewidzieć".

Baniak powiedział, że w sprawie inwestycji nadal trwają analizy i poszukiwane są inne modele finansowania.

"Zdecydowano się na poszukiwania partnerów, którzy będą gotowi przejąć część wydatków i część ryzyk (związanych z inwestycją - PAP)" - podkreślił.

Baniak wskazał, że powodem decyzji było m.in. wyraźne pogorszenie warunków oferowanych zarówno na rynku finansowym, jak i na rynku budowlanym. "W takiej sytuacji kontynuacja przedsięwzięcia w tej formule wpłynęłaby na istotne obniżenie wartości rynkowej grupy Energa" - powiedział. Dodał, że tezę tę potwierdzają wyniki analizy przeprowadzonej przez doradców w procesie organizacji finansowania projektu.

Wiceminister powiedział, że obciążenie grupy Energa wysokim ryzykiem związanym z realizacją tej inwestycji ograniczyłoby zdolność firmy do realizacji innych ważnych ekonomicznie elementów planów inwestycyjnych grupy.

Dodał, że od czasu podjęcia decyzji o rozpoczęciu inwestycji zmieniły się m.in. prognozy dotyczące cen energii, nośników energii, uprawnień do emisji dwutlenku węgla, czy świadectw pochodzenia. Ponadto zmieniły się prognozy makroekonomiczne, koszty transportu węgla, czy zakupu biomasy.

"W momencie podejmowania kluczowych decyzji, grupa Energa miała być przejęta przez PGE (...), to zwiększyłoby możliwości finansowania według wcześniej przyjętych założeń" - dodał.

Grupa Energa zajmuje się wytwarzaniem, obrotem i dystrybucją energii elektrycznej i cieplnej. Dostarcza energię elektryczną dla 2,5 mln gospodarstw domowych oraz do ponad 300 tys. firm.(PAP)

mmu/ mki/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)